To symbol zmian, które zachodzą na rynku. W 2008 roku, gdy startowałam z konkursem „Sukces pisany szminką...", wiele osób się dziwiło, że chcę promować kobiety. Teraz mamy prawdziwy boom na skierowane do nich inicjatywy.
Czy same kobiety też stały się bardziej przebojowe?
Wciąż problemem wielu kobiet jest zaniżone poczucie własnej wartości. Przejawia się to choćby w problemach w negocjacjach podwyżki czy awansu, i to nawet u kobiet na pozór bardzo przebojowych. Moja przyjaciółka, świetna menedżerka w dużej firmie, od trzech lat zarabia tyle samo, choć zakres jej obowiązków znacznie się zwiększył. Jak przyznała, waha się, czy poprosić o podwyżkę, w obawie, że... szef może ją wtedy zwolnić. Uznać, że skoro ona domaga się podwyżki, to pewnie ma na oku inną pracę. Tłumaczę jej, że to szef będzie się bał ją utracić – odejście dobrego pracownika to duży problem dla firmy. Podobny brak pewności widzę czasem, gdy rozmawiam z fantastycznymi właścicielkami firm czy menedżerkami, zachęcając je do startu w konkursie. Wtedy niekiedy słyszę, że przecież nic takiego nie zrobiły. Jako kobiety umniejszamy często swoje sukcesy albo przypisujemy je sprzyjającym okolicznościom.
Za to kobiety prowadzące własne firmy nie muszą nikogo prosić o podwyżkę...
Ale u nich obawa przed potencjalną porażką blokuje niekiedy ekspansję w biznesie. Kobiety często przyjmują strategię mrówki – upiększają jeden salon, zamiast rozwijać franczyzę na cały kraj. Jednak i tu widać coraz więcej przebojowości, choć nadal problemem jest zbyt emocjonalne podejście do niepowodzenia. Potwierdza to także nasz konkurs; kobiety, które nie wejdą do finału, zazwyczaj drugi raz nie próbują swych sił. W odróżnieniu od mężczyzn, którzy się nie zrażają i startują w biznesowych konkursach wielokrotnie. Ale widać już zmiany – w tym roku jedna z finalistek w kategorii korporacja jest w finale po raz drugi. Być może dlatego, że korporacje to nadal męski świat i kobiety, chcąc tam robić karierę, muszą się dostosować do jego warunków.
Ostatnio wiele korporacji podkreśla, jak bardzo im zależy na większym udziale kobiet we władzach. Może więc teraz paniom jest tam łatwiej robić karierę?