Kobiety powinny częściej się wspierać w karierze

Wciąż wiele pań po wejściu na szczyt wciąga za sobą drabinę, by nie ułatwić drogi następnym – mówi Olga Kozierowska, pomysłodawczyni projektu i konkursu „Sukces pisany szminką – bizneswoman roku".

Publikacja: 20.02.2013 00:53

W najbliższy wtorek ogłoszą państwo wyniki czwartej już edycji konkursu „Sukces pisany szminką – bizneswoman roku". Czy kobiety chętnie się chwalą swoimi sukcesami?

Olga Kozierowska:  Coraz chętniej. W tym roku  zgłosiło się kilkadziesiąt kandydatek, choć nie wszystkie się zakwalifikowały. Nasz konkurs nie nagradza samych dobrych chęci i odwagi. To trudna biznesowa rywalizacja, w której trzeba się wykazać konkretnymi osiągnięciami. W kategorii moja firma nie wystarczy fajny pomysł na biznes. Trzeba jeszcze umieć go zrealizować i zmonetyzować, wykazując się też wzrostem przychodów.

To może łatwiej jest paniom robiącym karierę w dużych firmach, które startują  w kategorii korporacja?

Tutaj też trzeba pokazać konkretne wyniki projektów przeprowadzonych przez kandydatki. Liczą się wymierne korzyści, które przyniósł dany projekt, np. wzrost sprzedaży, udziałów rynkowych.

W zeszłym roku pojawiła się kategoria działalność na rzecz kobiet. Jest w czym wybierać?

To symbol zmian, które zachodzą na rynku. W 2008 roku, gdy startowałam z konkursem „Sukces pisany szminką...", wiele osób się dziwiło, że chcę promować kobiety. Teraz mamy prawdziwy boom na skierowane do nich inicjatywy.

Czy  same kobiety też stały się bardziej przebojowe?

Wciąż problemem wielu kobiet jest zaniżone poczucie własnej wartości. Przejawia się to choćby w problemach w negocjacjach podwyżki czy awansu, i to nawet u kobiet na pozór bardzo przebojowych. Moja przyjaciółka, świetna menedżerka w dużej firmie, od trzech lat zarabia tyle samo, choć zakres jej obowiązków znacznie się zwiększył. Jak przyznała, waha się, czy poprosić o podwyżkę, w obawie, że...  szef może ją wtedy zwolnić. Uznać, że skoro ona domaga się podwyżki, to pewnie ma na oku inną pracę. Tłumaczę jej, że to szef będzie się bał ją utracić – odejście dobrego pracownika to duży problem dla firmy. Podobny brak pewności widzę czasem, gdy rozmawiam  z fantastycznymi właścicielkami firm czy menedżerkami, zachęcając je do startu w konkursie. Wtedy niekiedy słyszę, że przecież nic takiego nie zrobiły. Jako kobiety umniejszamy często swoje sukcesy albo przypisujemy je sprzyjającym okolicznościom.

Za to kobiety prowadzące własne firmy nie muszą nikogo prosić o podwyżkę...

Ale u nich obawa przed potencjalną porażką blokuje niekiedy ekspansję w biznesie. Kobiety często przyjmują strategię mrówki – upiększają  jeden salon, zamiast rozwijać franczyzę na cały kraj. Jednak i tu widać coraz więcej przebojowości, choć nadal problemem jest zbyt emocjonalne podejście do niepowodzenia. Potwierdza to także   nasz  konkurs; kobiety, które nie wejdą do finału, zazwyczaj drugi raz nie próbują swych sił.  W odróżnieniu od mężczyzn, którzy się nie zrażają i startują w biznesowych konkursach wielokrotnie. Ale widać już zmiany – w tym roku jedna z finalistek w kategorii korporacja jest w finale po raz drugi. Być może dlatego, że korporacje to nadal męski świat i kobiety, chcąc tam robić karierę, muszą się dostosować do jego warunków.

Ostatnio wiele korporacji podkreśla, jak  bardzo im zależy na większym udziale kobiet we władzach. Może więc teraz paniom jest tam łatwiej robić karierę?

Z własnego doświadczenia dziesięciu lat pracy w korporacjach i z rozmów z pracującymi tam kobietami wiem, że jest trudno. Mimo firmowych żłobków i bardziej elastycznego czasu pracy, chcąc awansować, trzeba przejść długą drogę wyrzeczeń, zbyt rzadko mogąc też liczyć na wsparcie innych kobiet. Bo panie częściej są przyzwyczajone do  rywalizacji między sobą niż do współpracy. Wciąż mamy syndrom wciągania drabiny za sobą – by nie ułatwiać kariery innym. Wiadomo, że jedyna kobieta w zarządzie jest gwiazdą. Może się więc obawiać, że kolejna osłabi ten jej wyjątkowy status.

W najbliższy wtorek ogłoszą państwo wyniki czwartej już edycji konkursu „Sukces pisany szminką – bizneswoman roku". Czy kobiety chętnie się chwalą swoimi sukcesami?

Olga Kozierowska:  Coraz chętniej. W tym roku  zgłosiło się kilkadziesiąt kandydatek, choć nie wszystkie się zakwalifikowały. Nasz konkurs nie nagradza samych dobrych chęci i odwagi. To trudna biznesowa rywalizacja, w której trzeba się wykazać konkretnymi osiągnięciami. W kategorii moja firma nie wystarczy fajny pomysł na biznes. Trzeba jeszcze umieć go zrealizować i zmonetyzować, wykazując się też wzrostem przychodów.

Pozostało 86% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację