Złoto jest towarem – możemy sobie z niego zrobić bransoletkę albo zastosować je w układach przewodzenia. Świetnie służy też tezauryzacji – czyli przechowywaniu wartości. Zwłaszcza w dłuższej perspektywie i zwłaszcza na czas poważnego kryzysu, o czym świadczy proste porównanie ilości różnych towarów, jakie można było zakupić za tę samą ilość złota w latach 1900–2000. No i jeszcze złotem można spekulować – podobnie jak surowcami, akcjami, obligacjami, walutami, opcjami i innymi „produktami finansowymi". Złoto nie służy wówczas ochronie majątku, tylko jego „pomnażaniu".
Jednak prawdziwego złota tak łatwo się „pomnożyć" nie da – jak, na przykład, dolarów. Od zarania dziejów ludzie wydobyli nieco ponad 165 tys. ton złota! Zmieści się to w pięciu basenach olimpijskich! Podaż złota fizycznego jest więc mocno ograniczona. Ci, co je mają na wszelki wypadek – na przykład rozpadnięcia się strefy euro – mogą więc spać spokojniej od posiadaczy różnych innych papierów (bez)wartościowych lub instrumentów finansowych.
Że to niemożliwe, by rozpadła się strefa euro? A bankructwo Lehman Brothers było możliwe? A bankructwo Grecji? A konfiskata pieniędzy z rachunków bankowych na Cyprze? Możliwe to jest wszystko i niektórzy lubią być na takie okazje ubezpieczeni. Bynajmniej nie w AIG, które trzeba było ratować od bankructwa, tylko „w złoto". Pod warunkiem wszelako, że mamy do czynienia ze złotem prawdziwym, a nie jakimś certyfikatem, na którym jest napisane „jestem złoto". Bo w przypadku prawdziwego kryzysu szybko się okaże, że to była jednak celuloza.
Więc skąd spadki cen złota? Prawo podaży i popytu działa tak jak prawo grawitacji. Nieuchronnie. Po tym jak prezes cypryjskiego banku centralnego oznajmił, że cypryjski rząd chce sprzedać rezerwy złota za jego plecami, i jak Portugalski Trybunał Konstytucyjny uznał niektóre cięcia budżetowe za niekonstytucyjne, co pewnie zmusi rząd premiera Coelho do sprzedaży rezerw złota zgromadzonego jeszcze za czasów Salazara, ceny złota gwałtownie spadły.
Po co płacić więcej, jak można będzie zaraz zapłacić mniej, gdy Cypr i Portugalia będą złoto sprzedawały i zwiększą jego podaż? I to złota prawdziwego! To lepiej teraz sprzedać trochę złota i kupić trochę akcji, a za moment zrobić na odwrót! Bo na spekulacjach zarabia się najwięcej przy zmianach trendów.