Sezon wakacyjny już niemal w pełni. Nie dla wszystkich jest to jednak czas odpoczynku. Wzmożone działania trwają w wielu bankach, które bardzo aktywnie promują przeróżne kredyty gotówkowe ze swojej oferty. „Pożyczka superszybka", „Prosty Kredyt Gotówkowy" czy "Pożyczka gotówkowa z ratami bez wyrzeczeń" to tylko niektóre z haseł reklamowych mających za zadanie skusić klienta do zadłużenia się. Oficjalnie, z przeznaczeniem na dowolny cel. W praktyce, z myślą o wyjeździe wakacyjnym. Nie trzeba zresztą nawet iść w tym celu bezpośrednio do banku. Kredyt na urlop można otrzymać także za pośrednictwem niektórych biur podróży.
Pytanie, czy taki wyjazd ze świadomością, że po powrocie trzeba będzie przez ileś miesięcy spłacać zadłużenie, to naprawdę odpoczynek? Oczywiście, może zdarzyć się i tak, że pożyczka jest potrzebna na stosunkowo krótki okres i mamy pewność, że będziemy w stanie spłacić ją bezproblemowo zaraz po przyjeździe. Gorzej, gdy z góry wiemy, że będzie to związane z bolesnymi wyrzeczeniami przez cały nadchodzący rok. W takiej sytuacji naprawdę lepiej uczciwie odpowiedzieć sobie na pytanie: czy stać mnie na ten wyjazd? I jeśli odpowiedź będzie negatywna, to może po prostu lepiej zrezygnować z niego?
Jeśli mimo to zdecydujemy się zaciągnąć kredyt czy pożyczkę na wakacje, to pamiętajmy też o tym, by wykupić polisę turystyczną. Wbrew pozorom, dla wielu osób nie jest to wcale takie oczywiste. Z niedawno przeprowadzonego badania ACNielsen Polska zrealizowanego na zlecenie firmy ubezpieczeniowej Mondial Assistance na temat planów wakacyjnych Polaków wynika, że aż 42 proc. rodaków wyjeżdżających na urlop nie widzi potrzeby wykupienia ubezpieczenia. Wśród argumentów, jakie podawali respondenci, padały dość absurdalne stwierdzenia, takie jak „nigdy się nie ubezpieczam" (31 proc.), „uważam ubezpieczenie za niepotrzebny koszt" (22 proc.), „nie potrzebuję ubezpieczenia" (12 proc.), czy „ubezpieczyłem się wcześniej, a nie miałem potrzeby skorzystać" (13 proc). Tylko 6 proc. ankietowanych podawało jako argument kwestie finansowe.
Powyższe dane są zatrważające. W ciemno można bowiem założyć, że z ubezpieczenia rezygnuje przynajmniej część spośród osób, które na wakacje wybierają się na kredyt. W przypadku jakichkolwiek poważniejszych problemów zdrowotnych i konieczności skorzystania z opieki zagranicznego szpitala, o ewentualnym transporcie do kraju nie wspominając, nasz portfel zostanie bardzo poważnie nadwyrężony. Nie dość więc, że trzeba będzie spłacać raty za wymarzony urlop, to do tego dojdą jeszcze koszty związane ze spłatą zobowiązań wynikających z choroby. Zamiast rajskich wakacji będziemy mieć prawdziwy koszmar. Ale cóż, nie od dziś wiadomo, że przysłowia są mądrością narodu. A jedno z naszych sztandarowych to „mądry Polak po szkodzie". Może czas, by wreszcie je zmienić na „mądry Polak przed szkodą"?