Reklama

Wilno może liczyć na wsparcie państw naszego regionu

Rozmowa z Kingą Dziubińską, ekspertem ds. rynków bałtyckich w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych.

Publikacja: 08.07.2013 23:43

Wilno może liczyć na wsparcie państw naszego regionu

Foto: archiwum prywatne

Wśród najważniejszych zadań prezydencji Litwini stawiają stworzenie wspólnego rynku energetycznego do 2014 r. Czy jest to realne?

Kinga Dziubińska: To obecnie trudny do pełnej realizacji priorytet litewskiej prezydencji, na co wskazują m.in. dotychczasowe opóźnienia w jego tworzeniu. Komisja Europejska dokonała przeglądu krajowych rynków energii i wskazała nie tylko na nieterminowe wdrażanie tzw. III pakietu, ale także na błędne zapisy i rozwiązania. Polska, Słowenia i Finlandia zostały zaskarżone za niewdrożenie lub nieprawidłowości we wdrażaniu dyrektyw III pakietu dotyczących i energii elektrycznej, i gazu. Budowa wspólnego rynku z założenia jest procesem, w którym obecnie dąży się do swobodnego handlu. W przypadku energii elektrycznej oznacza to łączenie rynków poprzez giełdy energii, ale też rozbudowę infrastruktury i likwidację do 2015 r. tzw. wysp energetycznych. Są to Litwa, Łotwa i Estonia funkcjonujące w poradzieckim systemie sieci elektroenergetycznych.

Czy taki plan Litwy jest zagrożeniem dla interesów Gazpromu w tym kraju?

Energetyka nie bez przyczyny jest priorytetem Litwinów i nie jest to nowy element w ich polityce energetycznej. Zagrożenie interesów Gazpromu jest realne. Koncern utraci korzyści płynących z dominującej pozycji na rynku. Jednak koalicja rządząca nie jest już tak zdeterminowana, jak poprzednia ekipa konserwatystów i niewykluczone, że kompromis – korzystny dla Rosjan – zostanie osiągnięty.

Na czyje wsparcie może liczyć Litwa?

Reklama
Reklama

Na etapie tworzenia wspólnego rynku, czyli dążenia do swobodnego handlu energią elektryczną  i gazem, Litwa może liczyć szczególnie na poparcie państw regionu. Dużo trudniej będzie wprowadzić rozwiązania dotyczące spójnych regulacji dla państw UE, co jest konsekwencją odmiennej polityki na poziomie krajowym.

Litwa jest za łupkami. To szansa na pomyślniejszą unijną (i polską) politykę w tej sprawie?

Litwa ma już ustawę regulującą zasady wydobycia gazu łupkowego. Oczekiwał tego Chevron zainteresowany wejściem na ten rynek. W Europie łupki wymagają natomiast wdrożenia wielu innowacji i współpracy na poziomie nie tylko unijnym, ale i regionalnym. Na razie każdy kraj ma tu własne zdanie i politykę.

Na ile Litwa jest w stanie zmienić podejście Unii do energetyki i zmniejszyć zależność wielu krajów od Rosji?

Z pewnością sprzyjać będzie debacie o bezpieczeństwie energetycznym, szczególnie państw wciąż mocno zależnych od rosyjskich dostaw źródeł energii. Reszta zależy już od litewskiej determinacji i umiejętności forsowania swojego stanowiska.

Wśród najważniejszych zadań prezydencji Litwini stawiają stworzenie wspólnego rynku energetycznego do 2014 r. Czy jest to realne?

Kinga Dziubińska: To obecnie trudny do pełnej realizacji priorytet litewskiej prezydencji, na co wskazują m.in. dotychczasowe opóźnienia w jego tworzeniu. Komisja Europejska dokonała przeglądu krajowych rynków energii i wskazała nie tylko na nieterminowe wdrażanie tzw. III pakietu, ale także na błędne zapisy i rozwiązania. Polska, Słowenia i Finlandia zostały zaskarżone za niewdrożenie lub nieprawidłowości we wdrażaniu dyrektyw III pakietu dotyczących i energii elektrycznej, i gazu. Budowa wspólnego rynku z założenia jest procesem, w którym obecnie dąży się do swobodnego handlu. W przypadku energii elektrycznej oznacza to łączenie rynków poprzez giełdy energii, ale też rozbudowę infrastruktury i likwidację do 2015 r. tzw. wysp energetycznych. Są to Litwa, Łotwa i Estonia funkcjonujące w poradzieckim systemie sieci elektroenergetycznych.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Hubert Kozieł: Kreatywna destrukcja w skali międzykontynentalnej
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Kto na starość poda zupę politykom PiS?
Opinie Ekonomiczne
Aktywistki klimatyczne: Przestańmy hamować, zacznijmy inwestować w silny polski przemysł
Opinie Ekonomiczne
Dyrektywa o cyberbezpieczeństwie: idziemy znacznie dalej na tle Europy
Opinie Ekonomiczne
Janusz Jankowiak: Pod wodą, czyli jak podejść do nierównowagi fiskalnej
Reklama
Reklama