Biała księga problemów podatkowych Rzeczypospolitej przekazana ministrowi finansów stanowi dla nas ważny, bo konkretny oraz oparty na orzecznictwie sądów czy analizie przepisów, materiał do przemyśleń. Zupełnie inaczej było w felietonie „Fiskus kontra wzrost gospodarczy" (Hubert A. Janiszewski, „Rz", 2.07.2013 r.), gdzie fiskus postawiony został w kontrze do wzrostu gospodarczego. Muszę przytoczone tam przykłady zakwestionować, bo całkowicie mijają się z faktami. Nie ma i nie było pomysłu odstąpienia od systemu wiążących (i – dodam – ograniczających ryzyko podatkowe) indywidualnych interpretacji podatkowych. Nie ma również niejasności, kto te interpretacje w imieniu Ministerstwa Finansów wydaje. Wszystkie interpretacje były, są i będą dostępne w internetowej bazie z wygodną wyszukiwarką. Opinii subiektywnych o hydrze biurokracji fiskalnej nie chcę komentować – każdy może odmiennie postrzegać rzeczywistość. Chciałbym przytoczyć kilka przykładowych przeprowadzonych zmian/faktów, a nie mitów „zabijających przedsiębiorczość": likwidacja sankcji w VAT, możliwość składania kwartalnych rozliczeń, skrócenie terminu zwrotu VAT ze 180 do 60 dni, uznanie za koszty wydatków zaniechanej inwestycji, podwyższenie do 150 000 zł limitu sprzedaży uprawniającego do zwolnienia z VAT, zwiększenie limitu przychodów dla małego podatnika (do 1,2 mln euro), wstrzymanie wykonania decyzji nieostatecznej, możliwość składania korekt „pokontrolnych". Te m.in. zmiany doprowadziły do znacznego zmniejszenia liczby sporów fiskusa z podatnikami w zakresie ustalania zobowiązania podatkowego. Dlatego, poprawiając krok po kroku system podatkowy, trzymajmy się faktów i konkretów, a nie mitów i uprzedzeń.