Przekonać inwestorów

Debiut Twittera na nowojorskiej giełdzie mógł robić wrażenie. Opóźnienie początku notowań, co świadczyło o gigantycznym zainteresowaniu inwestorów, napięcie podkręcane przez media, gmach NYSE opakowany w ćwierkające logo. A w końcu start notowań i błyskawiczny wzrost ceny akcji o ponad 90 proc.

Publikacja: 07.11.2013 19:57

Przekonać inwestorów

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała Waldemar Kompała

Jednak warto zapytać, na co rzucili się inwestorzy. Odpowiedź wydaje się oczywista – na znakomicie rozwijający się społecznościowy serwis mikroblogowy. Na firmę, która w ciągu zaledwie siedmiu lat istnienia stała się powszechnie znana i zdobyła ponad 200 milionów użytkowników. Wreszcie na przedsięwzięcie, które przedefiniowało model dziennikarstwa newsowego. Czy nam się to podoba, czy nie, newsów nie czerpie się dzisiaj z gazet i telewizji informacyjnych. Najlepszy pod tym względem jest Twitter.

Firma przy tym wszystkim wybrała bardzo dobry moment na wejście na parkiet. Na nowojorskiej giełdzie trwa świetna passa, wszystkie tegoroczne większe debiuty dały solidnie zarobić inwestorom.

I tu dochodzimy do odwrotnej strony medalu. Zawsze w takich sytuacjach, gdy wybucha entuzjazm wobec spółek technologicznych, przypominają mi się słowa Alana Greenspana z czasów bańki internetowej. Po kolejnej rozmowie z rozpalonymi do czerwoności twórcami internetowych start-upów szef FED nie wytrzymał i zapytał wprost: „Co wy tak właściwie produkujecie?". Odpowiedzi nie otrzymał, a zdecydowana większość tych firm już nie istnieje.

W przypadku Twittera również można zadać kilka trudnych pytań. Jak zamierza zarabiać? Owszem, na reklamie, tylko jej przychody z reklamy nie są powalające. Twitter nigdy w swojej historii nie przyniósł zysków. Dalej – jak firma zamierza się rozwijać, zmieniać swoje serwisy? Tutaj twórcy Twittera również nie mają gotowej odpowiedzi. Takie wątpliwości można by mnożyć.

Tylko że podobny powątpiewający ton analityków towarzyszył innemu głośnemu technologicznemu debiutowi w ostatnich latach – debiutowi Facebooka. No i przed paroma dniami mieliśmy wyniki Facebooka za trzeci kwartał tego roku. Świetne wyniki, dodajmy – zysk 425 mln dolarów.

Kupując Twittera, inwestorzy kupują zatem udziały w grze o kilku niewiadomych. Akcje Facebooka osiągają teraz najwyższe poziomy w historii. Czy papiery Twittera na dłużej będą atrakcyjne dla inwestorów? Pewnie tak, tylko firma musi ich przekonać, że potrafi zarabiać.

Jednak warto zapytać, na co rzucili się inwestorzy. Odpowiedź wydaje się oczywista – na znakomicie rozwijający się społecznościowy serwis mikroblogowy. Na firmę, która w ciągu zaledwie siedmiu lat istnienia stała się powszechnie znana i zdobyła ponad 200 milionów użytkowników. Wreszcie na przedsięwzięcie, które przedefiniowało model dziennikarstwa newsowego. Czy nam się to podoba, czy nie, newsów nie czerpie się dzisiaj z gazet i telewizji informacyjnych. Najlepszy pod tym względem jest Twitter.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację