Punktem wyjścia do rzetelnego potraktowania sprawy jest przyznanie, że dług publiczny rośnie za szybko i do zbyt wysokich poziomów. W gruncie rzeczy ratowanie się przed przekroczeniem kolejnych progów jest tym, co wymusza zmiany w OFE. Nie ukrywam, że pozostaję wciąż w przyjaznej polemice z Leszkiem Balcerowiczem, który mówi mi, że i tak jestem zbyt miękki. Zarzuca mi wręcz, że wypowiadam się w sposób obły, jak ostatnio (śmiech).
Czyli jest pan piątą kolumną Leszka Balcerowicza w Radzie Gospodarczej?
Nie, to nie jest tak. Kiedy ja mówię, że rozumiem tło, którym jest kiepska kondycja finansów publicznych, to Leszek Balcerowicz odpowiada, że jeśli do takiego stanu się doprowadziło, to trzeba ponosić za to pełną odpowiedzialność. Tym bardziej że od dawna nie brakowało ostrzeżeń, także z jego strony. Wtedy ja odpowiadam: no tak, ale ta odpowiedzialność w warunkach tak słabego wzrostu może gospodarkę sporo kosztować. Leszek nie ustępuje: nie po to stanowiliśmy prawo, żeby było łamane. Więc to są przyjazne, ale niełatwe rozmowy.
Może trochę rozgrzeszająco jestem w stanie owo wyzwanie wynikające z bieżących uwarunkowań zrozumieć, tym bardziej że ono dotknęło wiele krajów Europy i wiele z nich sobie z tym nie poradziło. Oczywiście można kontrargumentować, że my byliśmy w szczęśliwej sytuacji, mając stabilny system bankowy. I nie stało się to, co w wielu krajach Europy, gdzie wymknięcie się finansów publicznych spod kontroli było spowodowane koniecznością ratowania systemów bankowych. Gdyby nam, nie daj Boże, zaczął się sypać system bankowy, to nie wiem, na jakich poziomach długu bylibyśmy. Więc jestem w stanie zrozumieć uwarunkowania, ale widzę ryzyka i nietrafne rozwiązania. Jeśli umarzamy tak dużą ilość obligacji skarbowych , które były w posiadaniu krajowych stabilnych inwestorów, to stwarzamy sytuację, w której jesteśmy bardziej uzależnieni od inwestorów zagranicznych, którzy nie dają nam gwarancji stabilnego zachowania.
Tylko w obligacjach tkwi problem zmian w OFE?
Nie tylko. Asymetryczna dobrowolność rodzi ryzyko, że liczba członków OFE radykalnie spadnie, co będzie powodowało konieczność umarzania papierów posiadanych przez OFE i będzie wywierało negatywy wpływ na giełdę. Także proponowany suwak prowadzić będzie do odpływu środków z rynku kapitałowego.