Społeczeństwo zbieracko-łowieckie

Pierwsza forma gospodarki - stosowana przez ludzi aż do końca mezolitu - przeżywa dzisiaj swój ponowny rozkwit w turystyce.

Publikacja: 17.01.2014 13:11

Społeczeństwo zbieracko-łowieckie

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompala Waldemar Kompala

Red

Zbieracze

Dla zbieraczy linie lotnicze przygotowały bardzo bogatą ofertę. Programy lojalnościowe linii i aliansów pozwalają nie tylko korzystać z nagród i podwyższania klasy podróży, ale także dają możliwość wejścia do saloników na lotniskach czy omijania kolejek na lotniskach.

Jednak dobry zbieracz wie, że nie tylko przeloty przynoszą mu upragnione mile. Zbieracz szuka mil wszędzie: przy wynajmowaniu samochodu, rezerwowaniu hotelu, a nawet przy płaceniu za kawę, jeżeli tylko korzysta z karty kredytowej powiązanej z programem milowym.

Zbieracz wie też, jak korzystać z mil. Nie da się nabrać na ofertę przelotu po kraju czy Europie, bo wie, że opłaty dodatkowe, tzw. "podatki lotniskowe", które musi opłacić rezerwując bilet-nagrodę często są wyższe niż koszt przelotu na tej samej trasie oferowany na stronie przewoźnika. Doświadczony zbieracz wie, że najbardziej opłaca się szukać promocji w klasie biznes na dalekich trasach lub wykorzystywać mile na podwyższanie klasy podróży.

Jednak dla zbieraczy przychodzą coraz trudniejsze czasy. Ze względu na liczbę zbieraczy programy lojalnościowe są modyfikowane i za uzbierane mile dzisiaj otrzymać można już dużo mniej, niż jeszcze kilka lat temu.

Najlepszą na polskim rynku ofertę dla zbieraczy ma Star Alliance i program Miles & More, do którego należą najwięksi przewoźnicy tradycyjni, czyli LOT i Lufthansa. Zbieracze mogą też korzystać z oferty dwóch banków polskich, które powiązane są z programem. W zależności od banku i rodzaju karty, żeby zarobić 1 milę, trzeba wyda 3 - 5 złotych. Lot do Delhi, Johanesburga czy Nowego Jorku w klasie biznes to koszt rzędu 35000 - 55000 mil plus co najmniej 500 zł opłat dodatkowych (lot z przesiadką - nawet 1500 zł).

Lot do Drezna, Grazu czy Hamburga w klasie ekonomicznej kosztuje ok. 10000 mil i nawet 900 zł opłat, które jednak można także zamienić na płatność milami (kolejne 18000 mil).

Myśliwi

Myśliwi działają w grupach, zrzeszają się na forach i portalach społecznościowych. Polują na okazje bezpośrednio w liniach lotniczych, ale i u pośredników. Wiedzą, że do Ameryki Południowej czy Azji można polecieć za grosze, jeżeli tylko myśliwy wykaże się elastycznością, jeśli chodzi o czas podróży, i gotowy jest wytrwać trud kilku przesiadek. Myśliwi chętnie dzielą się informacją o najlepszych okazjach, dlatego ci, którzy chcą zostać myśliwymi, powinni dołączyć do jak największej liczby grup, a kiedy już okazja się nadarzy działać szybko i zdecydowanie.

Ci, którzy zaczynają swoją przygodę jako myśliwi, powinni zacząć poszukiwania ofert od tanich przewoźników, jak Ryanair czy Wizzair, gdzie ceny zaczynają się już od złotówki za lot w jedną stronę. Takie oferty pojawiają się zwykle w dniu konferencji prasowych organizowanych z okazji otwierania nowych tras.

Myśliwi, którzy chcą lecieć dalej, powinni szukać na takich stronach jak np. fly4free.pl, które zbierają informacje od swoich forumowiczów i poprzez fanpage na Facebook.

Wszystkim, w których drzemią atawizmy zbieracko-łowieckie, połączone z chęcią zwiedzania świata, życzę udanych poszukiwań i łowów!

Zbieracze

Dla zbieraczy linie lotnicze przygotowały bardzo bogatą ofertę. Programy lojalnościowe linii i aliansów pozwalają nie tylko korzystać z nagród i podwyższania klasy podróży, ale także dają możliwość wejścia do saloników na lotniskach czy omijania kolejek na lotniskach.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Opinie Ekonomiczne
Żeby się chciało pracować, tak jak się nie chce
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego warto pomagać innym, czyli czego zabrakło w exposé ministra Sikorskiego
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Leszek Pacholski: Interesy ludzi nauki nie uwzględniają potrzeb polskiej gospodarki
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne