Zbieracze
Dla zbieraczy linie lotnicze przygotowały bardzo bogatą ofertę. Programy lojalnościowe linii i aliansów pozwalają nie tylko korzystać z nagród i podwyższania klasy podróży, ale także dają możliwość wejścia do saloników na lotniskach czy omijania kolejek na lotniskach.
Jednak dobry zbieracz wie, że nie tylko przeloty przynoszą mu upragnione mile. Zbieracz szuka mil wszędzie: przy wynajmowaniu samochodu, rezerwowaniu hotelu, a nawet przy płaceniu za kawę, jeżeli tylko korzysta z karty kredytowej powiązanej z programem milowym.
Zbieracz wie też, jak korzystać z mil. Nie da się nabrać na ofertę przelotu po kraju czy Europie, bo wie, że opłaty dodatkowe, tzw. "podatki lotniskowe", które musi opłacić rezerwując bilet-nagrodę często są wyższe niż koszt przelotu na tej samej trasie oferowany na stronie przewoźnika. Doświadczony zbieracz wie, że najbardziej opłaca się szukać promocji w klasie biznes na dalekich trasach lub wykorzystywać mile na podwyższanie klasy podróży.
Jednak dla zbieraczy przychodzą coraz trudniejsze czasy. Ze względu na liczbę zbieraczy programy lojalnościowe są modyfikowane i za uzbierane mile dzisiaj otrzymać można już dużo mniej, niż jeszcze kilka lat temu.
Najlepszą na polskim rynku ofertę dla zbieraczy ma Star Alliance i program Miles & More, do którego należą najwięksi przewoźnicy tradycyjni, czyli LOT i Lufthansa. Zbieracze mogą też korzystać z oferty dwóch banków polskich, które powiązane są z programem. W zależności od banku i rodzaju karty, żeby zarobić 1 milę, trzeba wyda 3 - 5 złotych. Lot do Delhi, Johanesburga czy Nowego Jorku w klasie biznes to koszt rzędu 35000 - 55000 mil plus co najmniej 500 zł opłat dodatkowych (lot z przesiadką - nawet 1500 zł).