Miałam nadzieje i obawy. Nie do końca czułam, że to koniec tamtej epoki. Był wielki optymizm, ale i niepokój. Przecież istniał wtedy Związek Radziecki, wcześniejsze próby reform nie skończyły się wielką zmianą, o jakiej marzyliśmy. Szczerze mówiąc, nie byłam taką optymistką jak Joanna Szczepkowska, która ogłosiła koniec komunizmu. Choć podobało mi się to, co wtedy zrobiła.
Jaki jest pani osobisty wkład w zmiany ustrojowe i gospodarcze?
Już w drugiej połowie 1989 r. zostałam opiniodawcą projektów prawa bankowego, które były częścią zmian wprowadzanych w ramach 12 ustaw Balcerowicza. Jako ekspert pracowałam najpierw dla Senatu, a potem również dla Sejmu. Jako pierwsza kobieta na stanowisku prezesa Narodowego Banku Polskiego miałam duży wpływ na polski system bankowy. Stworzyłam system ubezpieczeń depozytów w Polsce (1994 r.), który funkcjonuje do dziś. To, że nie mieliśmy kryzysu bankowego, jest m.in. efektem skutecznego nadzoru bankowego, który powstał w tamtych latach.
Jakie są największe osiągnięcia Polski i polskiej gospodarki w 25-leciu?
W trudnych warunkach początku transformacji udało się nam osiągnąć wysoki wzrost gospodarczy, średnio ok. 5 proc. rocznie. To niewątpliwy sukces. Nasze bezrobocie mieści się obecnie w średniej europejskiej, choć wszyscy pamiętamy, że nie było łatwo do tego doprowadzić. Polska poradziła sobie doskonale z reformą samorządu terytorialnego. Świetnie rozwija się sektor małych i średnich przedsiębiorstw. To cieszy. Dobrze działa system finansów publicznych. Mamy bezpieczne banki.
Polacy mogą bez przeszkód podróżować po świecie, przedsiębiorcy sprzedawać swoje produkty, wymieniać się wiedzą. Coraz częściej Europa patrzy na Polskę jak na silnego, odpowiedzialnego partnera, z którym trzeba się liczyć. To ważne dla kraju.