Reklama

Bezpieczeństwo energetyczne kosztuje

W przyszłym tygodniu do Warszawy zjadą demonstranci chcący zablokować inwestycje w nowe złoża węgla brunatnego. Zaprotestują, bo boją się wywłaszczeń i konieczności przeprowadzki.

Publikacja: 04.07.2014 05:00

Bezpieczeństwo energetyczne kosztuje

Foto: Fotorzepa, Andrzej Bogacz Bogacz Andrzej

 

Choć odruch empatii każe okazać im solidarność, rozum mówi: nie możecie blokować inwestycji, od których zależy nie tylko los polskiej energetyki, ale i blisko 3 mln ludzi pracujących w krajowym przemyśle.

Węgiel brunatny jest obecnie najtańszym paliwem do produkcji energii elektrycznej w naszym kraju, a w interesie gospodarki jest utrzymanie jak najniższych jej kosztów. Tu powinniśmy upatrywać przewagi konkurencyjnej Polski, bo np. niskie dziś płace z czasem pójdą w górę i przestaną być wabikiem przyciągającym inwestycje. Jeśli nie zachowamy także kontroli nad kosztami energii, za kilka, kilkanaście lat zobaczymy, jak firmy przenoszą fabryki za granicę, zwalniając tysiące pracowników.

Tania energia staje się dziś na świecie siłą napędową reindustrializacji – choćby ?w USA. Amerykanie czerpią ją z gazu z łupków. U nas łupki okazały się mirażem: nie dość, że biurokracja podstawia im nogę, to struktury geologiczne w Polsce są dużo bardziej złożone niż w USA, co podnosi koszty wydobycia.

Na węgiel kamienny nie liczmy. Już teraz nie wytrzymuje konkurencji cenowej z importem. Atom w Polsce to nadal pieśń dalekiej przyszłości. Nie ma więc wyjścia – jeśli chcemy tanich krajowych źródeł energii, musimy postawić na węgiel brunatny. I zapewnić energetykom dostęp do jego pokładów.

Reklama
Reklama

To nakłada na państwo pewne obowiązki. Musi ono np. zadbać o to, by inwestujące w złoża firmy wypłaciły godne odszkodowania ludziom, którzy mieszkają ?na terenie planowanych odkrywek. Przede wszystkim jednak rząd i parlament powinny skonstruować przepisy, które pozwolą na sprawne wywłaszczenia, nieblokujące ważnych dla bezpieczeństwa energetycznego inwestycji.

Dlatego jeśli politykom rzeczywiście leży na sercu bezpieczeństwo energetyczne, będą musieli okazać odwagę i w czasie trwającego już maratonu wyborczego przeciwstawić się protestom ludzi zagrożonych wywłaszczeniem oraz ekologów. W interesie polskiego przemysłu oraz milionów pracujących w nim Polaków.

Choć odruch empatii każe okazać im solidarność, rozum mówi: nie możecie blokować inwestycji, od których zależy nie tylko los polskiej energetyki, ale i blisko 3 mln ludzi pracujących w krajowym przemyśle.

Węgiel brunatny jest obecnie najtańszym paliwem do produkcji energii elektrycznej w naszym kraju, a w interesie gospodarki jest utrzymanie jak najniższych jej kosztów. Tu powinniśmy upatrywać przewagi konkurencyjnej Polski, bo np. niskie dziś płace z czasem pójdą w górę i przestaną być wabikiem przyciągającym inwestycje. Jeśli nie zachowamy także kontroli nad kosztami energii, za kilka, kilkanaście lat zobaczymy, jak firmy przenoszą fabryki za granicę, zwalniając tysiące pracowników.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Ekspert: Zabranie 800+ Ukraińcom to zła wiadomość także dla polskich pracowników
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Trudne czasy dla ministra finansów
Opinie Ekonomiczne
Diabelski dylemat: większe zadłużenie, czy wyższe podatki. Populizm w Polsce ma się dobrze
Opinie Ekonomiczne
Katarzyna Kucharczyk: Sztuczna inteligencja jest jak śrubokręt
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: PiS wiele nie ugra na „aferze KPO”. Nie nadaje się na ośmiorniczki
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama