Wierzymy w wolny handel

Umowa UE–Kanada zniesie cła w obrocie 97 proc. dóbr – mówi Joe Oliver, minister finansów Kanady.

Publikacja: 11.07.2014 14:06

Rz: W ostatnich miesiącach żaden kraj nie domagał się tak stanowczo jak Kanada ukarania Rosji za jej agresję na Ukrainę. Czy sądzi pan, że aby odwieść Moskwę od ingerowania w wewnętrzne sprawy Ukrainy, potrzebne są kolejne sankcje?

Joe Oliver:

Wychodzimy z założenia, że jeśli niepodległość demokratycznego kraju jest naruszana przez agresywnego sąsiada, to wraz z sojusznikami musimy próbować temu zapobiec. Potrzebny jest sygnał jedności z Ukrainą, bo wszelkie oznaki słabości jej sojuszników mogą zostać przez Rosję odebrane jako pozwolenie – a nawet zachęta – do dalszej agresji, nie tylko na Ukrainę, ale też potencjalnie inne kraje. To, czy potrzebne będą kolejne sankcje, będzie zależało od tego, jak Rosja zareaguje na te, które zostały na nią nałożone dotychczas. Jeśli nie powstrzymają jej od ingerowania w sprawy Ukrainy, odpowiemy kolejnymi sankcjami.

Kanada konkuruje z Rosją w eksporcie surowców, m.in. gazu ziemnego. Stąd podejrzenia części komentatorów, że wychodzi przed szereg, jeśli chodzi o karanie Rosji, bo leży to w jej interesie.

Zapewniam, że nasza reakcja na konflikt na Ukrainie nie jest w żadnej mierze podyktowana względami ekonomicznymi. Na długo przed tym kryzysem geopolitycznym mówiłem, że Kanada może być wiarygodnym dostawcą surowców energetycznych dla głodnego ich świata. Deklarowałem to w Azji i Europie. Kanada musi dywersyfikować kierunki eksportu tych surowców, bo USA, dotąd największy ich odbiorca, dzięki gazowi i ropie z łupków stały się niemal samowystarczalne energetycznie. Z kolei Europa jest mocno uzależniona od dostaw gazu i ropy z Rosji i jak każdy inny region, który nie jest samowystarczalny energetycznie, powinna zdywersyfikować import. Wydarzenia na Ukrainie uwypukliły tę konieczność, ale przecież wiadomo o niej nie od dziś.  Dlatego nie zgadzam się, że w jakikolwiek sposób zwiększają one możliwości eksportowe Kanady.

Wspomniał pan o łupkowym boomie w USA. Kanada bierze tu przykład z sąsiada?

USA były dotąd jedynym odbiorcą naszego gazu, a teraz – dzięki gazowi z łupków – stają się naszym konkurentem eksportowym. To oznacza, że w pierwszej kolejności musimy znaleźć nowe kierunki zbytu dla konwencjonalnego gazu ziemnego. Mimo to w prowincji Kolumbia Brytyjska trwają zaawansowane próby eksploatacji złóż łupkowych. Surowiec ma być przesyłany na zachodnie wybrzeże kraju, skraplany i eksportowany do Azji.

UE i Kanada negocjują umowę o wolnym handlu, znaną jako CETA. Analogiczne negocjacje UE z USA spotykają się z oporem części europejskich firm, według których ich konkurenci z USA dzięki dostępowi do taniej energii są na uprzywilejowanej pozycji. Czy ta przeszkoda pojawia się też w rozmowach kanadyjsko-?-europejskich, które już dawno miały się zakończyć?

Nic mi o takich obawach firm nie wiadomo. Ale też wszelka przewaga konkurencyjna amerykańskich firm, wynikająca z odmiennych kosztów energii w UE i USA, jest faktem niezależnie od tego, czy umowa o wolnym handlu zostanie podpisana czy nie. To samo dotyczy Kanady.

Jakich korzyści spodziewa się pan po umowie UE–Kanada?

Ta umowa zniesie cła we wzajemnym obrocie 97 proc. dóbr. To zwiększy konkurencję między firmami europejskimi i kanadyjskimi, co powinno doprowadzić do wzrostu ich produktywności i spadku cen – z korzyścią dla konsumentów. To przyniesie zarówno Kanadzie, jak i UE miliardy euro korzyści. Jesteśmy o tym przekonani, tak jak o wartości wolnego handlu w ogóle. Niedawno sfinalizowaliśmy porozumienie z Koreą Płd., pierwsze, jakie kiedykolwiek zawarliśmy z krajem azjatyckim.

Wartość kanadyjsko-polskiej wymiany handlowej dynamicznie rośnie, ale dla obu krajów ma wciąż znikome znaczenie. Czy sądzi pan, że Kanada i Polska – niezależnie od CETA – powinny robić coś, by wspierać wzajemne stosunki gospodarcze?

Sądzę, że tak. Kanada i Polska cieszą się dobrą koniunkturą i mają dobre perspektywy gospodarcze. Także wzajemna wymiana handlowa i przepływ inwestycji mają duży potencjał. Tym bardziej że w Kanadzie mieszka wielu ludzi o polskich korzeniach, którzy często mają z Polską silne więzi. Dlatego staramy się promować w Polsce wizerunek Kanady jako kraju przyjaznego zagranicznym inwestycjom, dzięki m.in. niskim podatkom, przejrzystemu prawu i stabilności politycznej. I dotyczy to też innych sektorów niż surowcowy, który cieszy się zainteresowaniem polskich inwestorów.

To prawda, z krajów G7 Kanada odznaczała się w trakcie kryzysu największą stabilnością makroekono- miczną i finansową. Jaka była recepta na ten sukces?

Przede wszystkim nasz system bankowy jest bardzo stabilny dzięki konserwatywnym regulacjom. Dodatkowo, z powodów kulturowych, banki narzucają sobie bardziej restrykcyjne normy niż nasi nadzorcy. To dlatego Bank Światowy już od kilku lat ocenia, że Kanada ma najsolidniejszy sektor bankowy na świecie. W kryzysie nie musieliśmy go ratować. Jeśli chodzi o szerszą gospodarkę, to z pewnością pomogła nam relatywnie dobra koniunktura na globalnym rynku surowców, których jesteśmy eksporterem. Nie wahaliśmy się też sięgnąć po bodźce fiskalne, gdy to było potrzebne, ale gdy tylko uznaliśmy, że gospodarka wraca do zdrowia, obcięliśmy wydatki publiczne. Od trzech lat utrzymujemy je zaś bez zmian. Dzięki temu możemy obniżać podatki: dla osób fizycznych są najniższe od 50 lat. A dla spółek są ?o 48 proc. niższe niż ?w USA.

CV

Joe Oliver jest ministrem finansów Kanady od marca. Był ministrem ds. surowców naturalnych. A przedtem m.in. dyr. wykonawczym Komisji Papierów Wartościowych prowincji Ontario i szefem Kanadyjskiego Stowarzyszenia Dilerów Inwestycyjnych.

Rz: W ostatnich miesiącach żaden kraj nie domagał się tak stanowczo jak Kanada ukarania Rosji za jej agresję na Ukrainę. Czy sądzi pan, że aby odwieść Moskwę od ingerowania w wewnętrzne sprawy Ukrainy, potrzebne są kolejne sankcje?

Joe Oliver:

Pozostało 96% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska