Doskonały porządek

I kto powiedział, że rząd nie dba o przedsiębiorców? Przecież porządkuje i doskonali.

Publikacja: 27.07.2014 10:14

Doskonały porządek

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompala Waldemar Kompala

Nic dziwnego. Teraz już wielkim żadna mniejsza albo o zgrozo chińska firma z niską ceną nie podskoczy. Jeśli zdaniem urzędnika organizującego przetarg da za niską ofertę, to ma udowodnić , że nie dumpinguje - nakazuje ustawa. Nadto oferent ma zatrudniać ludzi na etat, a nie na zlecenie. Nie ma etatu, nie ma kontraktu. Tylko w ściśle określonych przypadkach cena może być jedynym kryterium, a jak już jakaś instytucja publiczna zaryzykuje i powie, że jednak cena ma decydować, to ma na piśmie uzasadnić, dlaczego tak dziwnie postępuje. Nadto, długoterminowe kontrakty mają być waloryzowane, np. z powodu podwyżki VAT czy składek na ubezpieczenie społeczne. Czyżby czcigodni posłowie coś planowali?

Urzędnicy też są zadowoleni. W końcu będą mogli wydawać tyle, ile im dusza podpowie. Nic im już nie grozi, żadne posądzenie o niegospodarność , a nie daj Boże korupcję, nawet jeśli wygra oferta droższa od wszystkich pozostałych. Najwyżej wybuduje się mniej dróg i przedszkoli. Podatnik i tak się nie połapie.

No dobrze, a o co chodzi z tym doskonaleniem? A, już wyjaśniam – chodzi o spory i mediacje. Otóż wicepremier Janusz Piechociński powiedział właśnie, że „działanie to wpisuje się w proces doskonalenia regulacji gospodarczych prowadzonych w Ministerstwie Gospodarki". Proces doskonalenia – hmm, brzmi nieco dwuznacznie, ale mniejsza o to.

Chodzi o nowe rozwiązania w sprawie polubownych metod rozwiązywania sporów. Mianowicie rząd doskonale wie, że sądy gospodarcze są niesprawne. Ale zamiast naprawić sądy, co wymagałoby sporego wysiłku, łatwiej do sądów zniechęcić. Na przykład, według proponowanych przepisów, przedsiębiorca składając pismo procesowe wszczynające postępowanie sądowe będzie miał obowiązek wytłumaczyć się, czy korzystał czy nie korzystał z postępowania polubownego i dlaczego, z jakim skutkiem itd.

Nie jest jasne, czy to wystarczy, by jednak sąd łaskawie zajął się jego sprawą. Na pewno sędzia będzie miał najpierw obowiązek nakazać wzięcie udziału w posiedzeniu informacyjnym na temat mediacji. A gdyby jakoś tak wyszło, że spierający się nie chcą mediacji, ma ich dalej młotkować na pierwszym posiedzeniu sądowym. Zresztą, jak pisze PAP, sąd będzie mógł skierować strony do mediacji na każdym posiedzeniu, ponieważ nie wiedzieć czemu ci durni przedsiębiorcy nie chcą korzystać z niej, tylko wolą zawracać głowę wysokiemu sądowi.

Wszystko to ma pomóc i usprawnić. Dziwnie jestem przekonany, że wyjdzie jak zawsze, gdy biurokracja próbuje coś uporządkować i udoskonalić. Więcej regulacji to więcej problemów. Czy to tak trudno zrozumieć?

Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Opinie Ekonomiczne
Żeby się chciało pracować, tak jak się nie chce
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego warto pomagać innym, czyli czego zabrakło w exposé ministra Sikorskiego
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne