Grycan ma oferty z Libii i Madagaskaru

- Mamy zapytania ze świata. Przygotowujemy się do wejścia na nowe rynki - mówią w rozmowie z "Rz" Elżbieta i Zbigniew Grycan

Publikacja: 04.09.2014 03:45

Rz: Czy w biznesie sprawdza się powiedzenie, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki? Dziesięć lat temu założyliście państwo firmę Grycan – Lody od Pokoleń, która jest waszym drugim podejściem do lodowego biznesu, po sprzedaży udziałów w Zielonej Budce.

Zbigniew Grycan:

To, że udało się nam przetrwać dziesięć lat ?i osiągnąć pozycję rynkową, jaką teraz mamy, świadczy o tym, iż w biznesie nie ma rzeczy niemożliwych. Punktem wyjścia przy zakładaniu Grycan – Lody od Pokoleń był dobry produkt. Założyliśmy, że lody wysokiej jakości się obronią i znajdą nabywców. Pomocne okazały się także nasze doświadczenie biznesowe i branżowe. Nie jesteśmy wyjątkiem: w ciągu 25 lat przemian gospodarczych polskie firmy udowodniły, że nie muszą mieć kompleksów wobec swoich konkurentów z Zachodu, a część z nich wyrosła nawet na międzynarodowych potentatów.

Czy otwarcie trzech lodziarni w Czechach i pierwsze dostawy lodów do Chin świadczą o tym, że chcecie pójść w ślady tych potentatów?

Z.G.:

W biznesie nie można stać w miejscu, tym bardziej że konkurencja jest coraz większa. W branży spożywczej przykładem na to, że mała rodzinna firma może stać się światowym potentatem, jest włoskie Ferrero.

Mamy zapytania ze świata, także z tak egzotycznych zakątków jak Madagaskar czy Libia. Nawiązujemy kontakty, ale nie chcemy robić niczego w pośpiechu. Tym bardziej że wiele do zrobienia jest jeszcze na rynku krajowym.

Czy zagraniczne plany mają polegać na eksporcie gotowych lodów czy na otwieraniu lodziarni?

Z.G.:

Pod uwagę bierzemy obie opcje, ale kierujemy się rozsądkiem. Aby uniknąć ryzyka, trzeba zapoznać się wpierw z lokalnymi przepisami. Współpracujemy z firmami doradczymi, które pomagają nam przygotować się do ewentualnego wejścia na nowe rynki.

Chcecie pozostać firmą rodzinną?

Z.G.:

Nie wiemy, co wydarzy się w przyszłości, ale teraz nie interesuje nas pozyskanie inwestora branżowego czy finansowego. Nie mamy w planach debiutu giełdowego.

Są oferty od inwestorów?

Z.G.:

Zainteresowanie jest duże, szczególnie ze strony funduszy inwestycyjnych.

Jak rozwija się eksport do Chin?

Elżbieta Grycan:

Do Chin eksportujemy nasze lody familijne, które smakują i wyglądają jak te oferowane w Polsce. Pierwsze ?reakcje są pozytywne, nadal? jednak uczymy się zasad funkcjonowania na tym rynku. Potencjał Chin jest znaczny, ponieważ coraz większa liczba konsumentów chce kupować produkty z Europy, które kojarzą ?się z wysoką jakością i bezpieczeństwem.

Jak oceniacie potencjał rynku czeskiego?

E.G.:

Liczba klientów odwiedzających nasze lodziarnie jest coraz większa. Przybywa nam lojalnych konsumentów. Aby zwiększyć rozpoznawalność marki Grycan, zamierzamy zaistnieć mocniej na rynku detalicznym. Jesteśmy już z naszymi lodami w jednej sieci handlowej, chcemy wejść do kolejnych, prowadzimy rozmowy w tej sprawie.

Na czym zamierzacie oprzeć rozwój w Polsce?

E.G.:

Ważne są dla nas zarówno sprzedaż lodów familijnych w sklepach i sieciach handlowych, jak i otwieranie kolejnych lokali. Jeżeli chodzi o lodziarnie, to do końca tego roku będziemy mieć ich ok. 130. Będziemy zwiększać dostępność marki w największych miastach Polski i otwierać lodziarnie w mniejszych miejscowościach. W tym roku otworzyliśmy lokale, m.in. w Siedlcach i Kaliszu. Do końca roku planujemy kilka kolejnych otwarć, np. w Olsztynie i Kielcach.

Stawiacie głównie na galerie handlowe?

Z.G.:

Otwieramy lokale również przy głównych deptakach i w centrach miast. Trzeba jednak przyznać, że mamy wiele zapytań od galerii handlowych, które chcą mieć ?u siebie naszą markę. Jest ona bowiem już na tyle rozpoznawalna, że jest w stanie przyciągnąć większą liczbę klientów. A w czasach coraz większej konkurencji na rynku handlowym posiadanie takich magnesów jest kluczowe dla wynajmujących powierzchnie.

Widzicie potencjał we franczyzie?

E.G.:

Nie licząc lodziarni prowadzonych przez nasze dwie córki, Magdalenę i Małgorzatę, nie korzystamy z franczyzy. Uznaliśmy, że będąc właścicielem, mamy większy wpływ na jakość oferowanych usług i zapewniamy sobie wpływ na kształtowanie naszego wizerunku. Firma się jednak rozrasta, nie jest więc powiedziane, że nie skorzystamy z franczyzy, np. za granicą. Za wcześnie mówić, czy ?i kiedy do tego dojdzie.

Planujecie inwestycje?

Z.G.:

W tym roku firma zainwestuje kilkanaście milionów złotych ?w nowe lodziarnie oraz ich wyposażenie, w rewitalizację już istniejących, zakup urządzeń do produkcji lodów oraz budowę magazynu wysokiego składowania. Mamy warunki zabudowy dla tej inwestycji.

Jaki będzie 2014 r. dla firmy?

Z.G.:

W pierwszej połowie zanotowaliśmy wysoki, jednocyfrowy wzrost sprzedaży. Zakładamy, że uda się nam utrzymać podobną dynamikę w ciągu całego roku.

Czy polski rynek lodów jest nadal sezonowy?

E.G.

To się powoli zmienia, ale nadal mamy dużą sezonowość. W okresie letnim, między majem a wrześniem, liczba klientów w naszych lodziarniach wzrasta kilkukrotnie. W efekcie przeciętne spożycie lodów w Polsce nie jest nadal duże. Średnio Polak zjada ich około 4 litrów rocznie, kilka razy mniej niż w Stanach Zjednoczonych czy Skandynawii.

Co należałoby zmienić, aby ułatwić życie polskiego przedsiębiorcy?

Z.G.

Biurokracja jest wszędzie, nie tylko w Polsce. Nie da się także uniknąć płacenia podatków. Można jednak doprowadzić do zwiększenia przejrzystości prawa. Dziś urzędnicy w różny sposób interpretują przepisy, co utrudnia prowadzenie działalności i planowanie.

—rozmawiała Beata Drewnowska

CV

Należąca do Elżbiety i Zbigniewa Grycanów firma Grycan – Lody od Pokoleń działa od 2004 r.  Wcześniej przez ponad 20 lat prowadzili Zieloną Budkę, którą przekształcili w firmę ogólnopolską. Grycan – Lody od Pokoleń jest czołowym graczem detalicznego rynku lodów familijnych, ma ok. 130 lodziarni w kraju i trzy w Czechach.

Opinie Ekonomiczne
Marta Postuła: Czy warto deregulować?
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Wybory prezydenckie w KGHM
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Qui pro quo, czyli awantura o składkę
Opinie Ekonomiczne
RPP tnie stopy. Adam Glapiński ruszył z pomocą Karolowi Nawrockiemu
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Nie należało ciąć stóp przed wyborami
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem