Rovese grozi podział na dwie części

Rynek który dziś obserwujemy stwarza olbrzymie wyzwania i zmusza firmę do dużej elastyczności i szybkości działania – uważa Michał Sołowow, największy udziałowiec Rovese.

Aktualizacja: 18.11.2014 12:03 Publikacja: 18.11.2014 09:37

Rovese grozi podział na dwie części

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

Dlaczego zdecydował się Pan na ogłoszenie wezwania na wszystkie akcje Rovese oraz na wycofanie ich z giełdowego obrotu?

Celem tego wezwania jest zwiększenie naszego udziału w Rovese, a docelowo wycofanie firmy z publicznego obrotu, co w konsekwencji da pełną elastyczność zarządowi i właścicielowi. Rovese funkcjonuje w dwóch głównych obszarach geograficznych Wschód (zasadniczo Rosja i Ukraina) oraz Zachód. EBITDA Rovese jest generowana w 60 proc. na Wschodzie, jednocześnie finansowania Rovese są oparte prawie w 90 proc. o Zachód (na Wschodzie nie udało się skutecznie sfinansować operacji Rovese). Rynek który dziś obserwujemy stwarza dla Rovese olbrzymie wyzwania i zmusza firmę do dużej elastyczności i szybkości działania. Wierzyliśmy że sytuacja na Wschodzie poprawi się i ustabilizuje szybko – tak się jednak nie dzieje. Rovese może stanąć przed bardzo trudnymi wyborami, skrajnie nawet podzielić się na dwie niezależne operacje. Może to oznaczać konieczność przeprowadzenia skomplikowanych i długotrwałych negocjacji z bankami, które finansują Rovese, może to również oznaczać konieczność dokapitalizowania firmy. Takie działania i decyzje dla firmy notowanej są bardzo trudne i taka jest geneza tej decyzji.

Jakie widzi Pan szanse na poprawę kondycji finansowej przez Rovese?

Rovese straciło bardzo dużo na osłabieniu hrywny i rubla i to zarówno po stronnie bilansowej (wycena kredytów denominowanych do euro), jak i wynikowej. Generujemy mniejszą EBITDĘ na Wschodzie z dwóch powodów: pierwszy to osłabienie walut, a drugi to osłabienie rynków. Jeżeli sytuacja się ustabilizuje i Rosja wróci na ścieżkę wzrostu, ropa będzie trwale powyżej 90 USD za baryłkę, to Rovese na pewno poprawi swoje wyniki.

Jakie czynniki zdecydowały o tym, że każdą akcje Rovese wycenia Pan dziś na 1,42 zł?

Biorąc pod uwagę wycenę fundamentalną to jest moim zdaniem fair price (uczciwa cena – red.). Equity value (wartość kapitału) w Rovese przy cenie 1,42 zł za akcję to 1152 mln zł plus net debt (dług netto) około 850 mln zł, co daje łącznie wycenę 2 mld zł przy EBITDA LTM (ostatnie dwanaście miesięcy – red.) około 225 mln zł - czyli około 8,9 razy EBITDA. To naprawdę godziwa cena, abstrahując od ponadnormatywnych ryzyk geopolitycznych.

Czy, kiedy i pod jakimi warunkami ta cena może wzrosnąć?

Cena nie wzrośnie, jeżeli akcjonariusze jej nie zaakceptują to trudno. Znaczy to przynajmniej tyle, że mieli szansę, na bardzo niepłynnym rynku, do wyjścia. To wezwanie zmusi wszystkich akcjonariuszy do przemyślenia i zrozumienia sytuacji w jakiej jest Rovese, w dużej mierze nie z własnej winy, i podjęcia świadomej decyzji zostaje bądź wychodzę.

Pytania zadawał : Tomasz Furman

Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Opinie Ekonomiczne
Żeby się chciało pracować, tak jak się nie chce
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego warto pomagać innym, czyli czego zabrakło w exposé ministra Sikorskiego
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne