Na początku było drugie expose Donalda Tuska z października 2012 roku, w którym były premier obiecał – oprócz wielu innych rzeczy – uruchomienie programu Inwestycje Polskie i wydanie dziesiątków miliardów złotych na kluczowe z punktu widzenia polskiej gospodarki projekty. A co mamy na końcu? Umowę na odnowienie akademików Uniwersytetu Jagiellońskiego, czyli sytuację, która niebezpiecznie zbliża się do mało subtelnej analizy znanej z wypowiedzi byłego ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza.
Dlaczego spółka, która miała pomóc w rozruszaniu naszej gospodarki, zaangażowała się w ten projekt? Odpowiedzi udziela w komunikacie wiceprezes PIR Michał Lubieniecki: „Zdecydowaliśmy się w niego włączyć przede wszystkim ze względu na charakter inwestycji, która pomimo relatywnie niewielkiej skali, bardzo dobrze wpisuje się w naszą politykę inwestycyjną”.
Właściwie trudno się nie zgodzić, ponieważ na stronie internetowej PIR, w zakładce „polityka inwestycyjna” znajdujemy szereg okrągłych zdań, które pozostawiają dużo pola do interpretacji. Możemy np. przeczytać, że „PIR kieruje się dobrymi praktykami biznesowymi, w tym Zasadami z Santiago, dobrymi praktykami spółek GPW oraz zasadami określanymi przez European Private Equity and Venture Capital Association”. Wierzę, że dobre praktyki biznesowe zostaną zachowane przy modernizacji akademików, które „wybudowane zostały w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku i obecnie przestają już spełniać obowiązujących norm technicznych i sanitarnych” (to znowu cytat z komunikatu prasowego spółki).
W „polityce inwestycyjnej” PIR znalazło się jednak miejsce również na takie zdanie: „PIR S.A. inwestuje jedynie w projekty na terenie Polski lub na terytorium polskiej wyłącznej strefy ekonomicznej (EEZ) na Morzu Bałtyckim, które przyczyniają się do wzrostu polskiego PKB oraz tworzą nowe miejsca pracy lub zapewniają wzrost efektywności”.
Jest tam też lista obszarów, w których PIR ma inwestować: energetyka, węglowodory, transport, infrastruktura samorządowa, infrastruktura przemysłowa, infrastruktura telekomunikacyjna. Trudno pojąć, w jaki sposób trzy domy studenckie, które „wraz z infrastrukturą sportowo-rekreacyjną zostaną całkowicie przebudowane, wyposażone, a następnie będą utrzymywane przez kolejnych dwadzieścia pięć lat” (tak, to znowu komunikat), przyczynią się do wzrostu polskiego PKB, tworzenia miejsc pracy i wzrostu efektywności. Czy modernizacja akademików to jest właśnie gospodarczy sukces na miarę naszych możliwości?