Demoniczna pani profesor

„Wolny handel dla krajów słabszych ekonomicznie zawsze jest niekorzystny i zawsze rujnujący” – powiada pani profesor Leokadia Oręziak. Ubawiło mnie, że mówi to ekonomistka zatrudniona w Szkole Głównej Handlowej, która kształci te kadry, rujnujące nasz i nie tylko nasz kraj.

Publikacja: 14.02.2015 17:47

Piotr Aleksandrowicz

Piotr Aleksandrowicz

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała Waldemar Kompała

Od kilku miesięcy pani profesor uprawia krucjatę przeciwko porozumieniu TTIP czyli Transatlantyckiemu Partnerstwu Handlowo-Inwestycyjnemu między Europą a Ameryką. Dla Polski to porozumienie będzie oznaczało totalną katastrofę: „dalszą destrukcję przemysłu w wyniku dopuszczenia do nieograniczonej konkurencji ze strony amerykańskich korporacji, a także zagrożenie dla rolnictwa, konsumentów, środowiska naturalnego i praw pracowniczych. TTIP to czynnik napędzający dalszą prywatyzację służby zdrowia i edukacji".

Są już dowody historyczne. „Okres 20 lat udziału Meksyku w porozumieniu NAFTA, zaowocował drastycznym wzrostem nierówności społecznych" – mówi pani profesor. Tyle, że to nieprawda. Współczynnik Gini w Meksyku był bardzo wysoki, gdy weszła w życie NAFTA, nadal jest wysoki, ale zmalał, a nie wzrósł.

Och, nie bądźmy drobiazgowi. Dane są niepotrzebne, jeśli wszystko jest takie proste. U „podstaw umowy transatlantyckiej leży wcielana od dłuższego czasu w życie neoliberalna ideologia ekonomiczna" i plany deregulacji, znoszenia nie tylko ceł, ale i barier pozataryfowych. Potem ten budzący zgrozę akt uchwali parlament europejski i parlamenty narodowe. Jak to możliwe? W prostym świecie pani profesor „przy obowiązywaniu dyscypliny klubowej w parlamencie, lobbyści TTIP w zasadzie muszą, dostępnymi sobie sposobami, pozyskać poparcie dla tej umowy tylko ze strony niewielkiej liczby posłów decydujących, jak dany klub ma głosować. Reszta parlamentarzystów może zachować się całkiem biernie i nie wnikać w istotę tej umowy" . Ułatwi im to „dominacja w mediach poglądów sponsorowanych przez te podmioty zagraniczne i krajowe, które oczekują dla siebie największych korzyści". Krótko mówiąc posłów przekupią lobbyści, a dziennikarzy - korporacje.

Szczególne protesty budzi idea wprowadzenia do TTIP instytucji arbitrażu. Pani profesor mówi: „Praktyka pokazuje, że szanse wygrania przez państwo sporu przed sądem arbitrażowym są nieznaczne, gdyż na ogół wygrywają inwestorzy". Znowu - dane (według UNCTAD) są jednak inne. Jak podaje Konrad Niklewicz z Instytutu Obywatelskiego w arbitrażu 26 proc. sporów państwo unijne - korporacja zakończyło się ugodą, 50 proc. rozstrzygnięciem na korzyść państwa, a 24 procent na korzyść inwestora. Takie są liczby? Tym gorzej dla nich.

Zaczęliśmy od neoliberalizmu, to na nim skończymy. „W Stanach Zjednoczonych na skutek neoliberalizmu działającego przez ostatnie 20 i więcej lat – dobija w jednym z wywiadów potwora pani profesor Oręziak - nastąpiło ogromne zubożenie znacznej części społeczeństwa. 1 procent społeczeństwa przechwytuje jedną połowę dochodu, a 99 proc. drugą". Tymczasem udział dochodów górnego jednego procenta w dochodach ogółem wynosił w USA 14,6 proc w 2011 roku (inne źródła podają kilka punktów więcej). Udziały w dochodzie po opodatkowaniu były jeszcze niższe. Połowa, o której opowiada pani profesor, to czysty wymysł.

Naukowiec silnie zmotywowany ideologicznie zachowuje się jak polityk – ma w nosie fakty i liczby, ważne są emocje. Publiczne wypowiedzi pani profesor, która kilka lat temu odkryła w sobie powołanie do nauczania ciemnego ludu o demonach kapitalizmu i pożytkach etatyzmu, są nasączone ideologią jak gąbka. Nie da się łatwo wycisnąć, jeszcze o niej usłyszymy.

Od kilku miesięcy pani profesor uprawia krucjatę przeciwko porozumieniu TTIP czyli Transatlantyckiemu Partnerstwu Handlowo-Inwestycyjnemu między Europą a Ameryką. Dla Polski to porozumienie będzie oznaczało totalną katastrofę: „dalszą destrukcję przemysłu w wyniku dopuszczenia do nieograniczonej konkurencji ze strony amerykańskich korporacji, a także zagrożenie dla rolnictwa, konsumentów, środowiska naturalnego i praw pracowniczych. TTIP to czynnik napędzający dalszą prywatyzację służby zdrowia i edukacji".

Są już dowody historyczne. „Okres 20 lat udziału Meksyku w porozumieniu NAFTA, zaowocował drastycznym wzrostem nierówności społecznych" – mówi pani profesor. Tyle, że to nieprawda. Współczynnik Gini w Meksyku był bardzo wysoki, gdy weszła w życie NAFTA, nadal jest wysoki, ale zmalał, a nie wzrósł.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację