W czasie ostatniej dekady gaz był dla Rosjan instrumentem polityki. Handlowali nim w oparciu o system „eksterytorialny", co oznacza, że relacje bilateralne były niejako traktowane jako leżące poza sferą władztwa prawa unijnego.
Karty w tej grze rozdawał Władimir Putin, który według uznania decydował o rachunkach za ogrzewanie w krajach Europy Środkowej. Podpisywano kontrakty gazowe wyłącznie w oparciu o dwustronne relacje między odbiorcami w Europie a Gazpromem. Do tego forsowano transakcje wiązane. A przy podpisywaniu umów tylko Rosjanie znali ceny innych kontraktów, co znacząco wzmacniało ich pozycję. Negocjacje kontraktów gazowych były jak gra w pokera, w której przeciwnik zna twoje karty.