Polska zamierza dokonać skoku modernizacyjnego w obronności. Kwota 130 mld zł, jaką rząd zamierza wydać na nowe systemy uzbrojenia, jest bezprecedensowym wysiłkiem finansowym. Mogłaby to być wielka szansa na rozwój własnego przemysłu obronnego – nie tylko ze względu na jego znaczenie w systemie obronnym, ale także dlatego, że zwykle siła uzyskana na własnym rynku służy ekspansji eksportowej. Przykładów jest wiele, choć niektórzy twierdzą, że tylko niepromowanie własnych firm w kraju „wypchnie" je do sukcesów eksportowych. Takie egzotyczne poglądy nie zmieniają jednak zasad rządzących światowym rynkiem uzbrojenia, a brzmią one w skrócie tak: „twój rząd nie kupuje, inne też nie kupią"
Niestety, już pierwsze decyzje w procesie modernizacji nie promują polskiego przemysłu, ale są kontynuacją wieloletniego procesu kupowania za granicą. Aby nie być gołosłownym, przytoczę wyniki raportu unijnego z 2012 r., w którym Polska została sklasyfikowana na drugim miejscu (zaraz po Grecji i wraz z Portugalią) jako kraj, który ma najwyższe ujemne saldo eksport/import uzbrojenia w UE. Warto dodać, że po odwróceniu tabeli na pierwszym miejscu mamy Francję, a na drugim Niemcy. Chyba nikt nie jest zdziwiony tą kolejnością.
Nie tylko firmy państwowe
Powstaje wrażenie, że w Polsce stawiamy na rozwój własnego potencjału przemysłu obronnego niejako w opozycji do rozwoju zdolności obronnych. Brakuje wiary we własny przemysł i jego możliwości. Ciągle „zagraniczne" to synonim „lepszego".
Wciąż definiujemy przemysł polski jako przemysł państwowy. Tymczasem dziś dużo podmiotów to firmy prywatne, często o bardzo zaawansowanych możliwościach nie tylko wytwarzania, ale też projektowania systemów obronnych. A przecież są obszary, w których należymy do europejskiej czołówki. Ciekawie rozwija się np. WB Electronics, polskie technologie radarowe, ale głównie przemysł lotniczy: WSK Rzeszów, PZL-Świdnik, PZL Mielec i cała Dolina Lotnicza. Ważną rolę odgrywają producenci silników Avio/GE, MTU, Safran. W Warszawie GE ma wielkie centrum B+R z najlepszym za chwilę laboratorium badań turbin na świecie.
Cóż z tego, że większości tych inwestycji dokonali inwestorzy zagraniczni. Świat będzie się globalizował i tego nie zatrzymamy. Trzeba zrozumieć nowe zasady działania i wpisać w nie interesy narodowe. A o interesy, również przemysłowe, trzeba zabiegać, pracować konsekwentnie. Poświęcać pieniądze i czas.