Reklama
Rozwiń

Taniej i bardziej niezależnie

Gaz musi tanieć, bo na całym świecie spadają ceny nośników energii. W Europie, która nadal jest w dużej mierze uzależniona od rosyjskiego gazu, ceny też pójdą w dół.

Publikacja: 26.10.2015 21:00

Taniej i bardziej niezależnie

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak Michał Walczak

Powodów jest kilka. Po pierwsze, coraz więcej gazu dostarcza Norwegia, która już cierpi z powodu niższych notowań ropy i gazu, więc musi więcej eksportować.

Stanieć ma gaz z Rosji, bo ten kraj będzie ostrzej niż kiedykolwiek walczył o swój udział w rynku. Dzisiaj Rosjanie twierdzą, że przyszłoroczne ceny gazu będą wahały się w granicach 179–199 dol. za tysiąc metrów sześciennych, czyli o ok. 60 dol. mniej niż w tym roku. Dla kogo tyle będą kosztowały, to inna sprawa, bo wiadomo, że Rosja jak mało kto potrafi cenami manipulować.

Mało kto też wie, że dosłownie „na gazie" położona jest Ukraina, a jej złoża są trzecimi co do wielkości w Europie. Jeśli więc reformy w tym kraju choć trochę posuną się do przodu, natychmiast znajdą się inwestorzy, którzy będą chcieli zainwestować w ukraińskie górnictwo. Tyle że aby się to opłaciło, gaz nie może być bardzo tani. No właśnie, a tylko Rosjanie tak naprawdę mają możliwości znaczącego obniżenia jego cen, a co za tym idzie, pohamowania ukraińskich zapędów.

W przypadku Polski mamy nowy atut. Wreszcie powinien na dobre ruszyć terminal w Świnoujściu, więc oprócz gazu własnego będziemy mieli także katarski, a więc dostawy z Rosji nie będą już tak ważne i tak znaczące jak kiedyś.

Jest jeszcze jeden argument: dochodzenie Margrethe Vestager, unijnej komisarz ds. konkurencji, która nie miała żadnych zahamowań, aby postawić się Gazpromowi, i wiosną postanowiła ostro wziąć się za jego cenowe hulanki.

To z tych powodów właśnie gaz rosyjski nagle zaczyna tanieć. Pozostaje jeszcze pytanie, czy Gazprom rzeczywiście odejdzie od swojej polityki „dziel i rządź" i wyceniania gazu po uważaniu. Pani Vestager powinna mu w tym pomóc.

Już widać, że cenowe widełki Gazpromu wynoszą jedynie 20 dol., a jeszcze nie do niedawna było to nawet 200. Więc dla wszystkich taniej być musi. Pytanie tylko: o ile.

Powodów jest kilka. Po pierwsze, coraz więcej gazu dostarcza Norwegia, która już cierpi z powodu niższych notowań ropy i gazu, więc musi więcej eksportować.

Stanieć ma gaz z Rosji, bo ten kraj będzie ostrzej niż kiedykolwiek walczył o swój udział w rynku. Dzisiaj Rosjanie twierdzą, że przyszłoroczne ceny gazu będą wahały się w granicach 179–199 dol. za tysiąc metrów sześciennych, czyli o ok. 60 dol. mniej niż w tym roku. Dla kogo tyle będą kosztowały, to inna sprawa, bo wiadomo, że Rosja jak mało kto potrafi cenami manipulować.

Opinie Ekonomiczne
Ptak-Iglewska: USA zostawiają w biedzie swoich obywateli. To co mają dla UE?
Opinie Ekonomiczne
Bartłomiej Sawicki: Rachunki za prąd „all inclusive” albo elastyczne taryfy
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Pałac Prezydencki domem biesiadnym? Pomysł na biznes pod słynnym żyrandolem
Opinie Ekonomiczne
Prof. Tryjanowski: Energetyka została zamknięta w plemiennych bańkach
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Upały dołują światowe PKB