Jerzy Haszczyński: Jean-Claude Juncker - wymarzony bohater przeciwników UE

Unia Europejska przeżywa najcięższy kryzys w swojej historii. Nie wiadomo, czy jeszcze długo przetrwa, bo głos ludu, który już zadecydował o Brexicie, może wymieść establishment w innych kluczowych krajach wspólnoty i doprowadzić tam do władzy tych, którzy na sprzeciwie wobec Brukseli budują popularność.

Aktualizacja: 03.01.2017 18:33 Publikacja: 02.01.2017 19:29

Jerzy Haszczyński: Jean-Claude Juncker - wymarzony bohater przeciwników UE

Foto: ROL

I w tym trudnym czasie na czele rządu Unii, zwanego Komisją Europejską, stoi polityk symbolizujący unijne błędy i wypaczenia, arogancję, obłudę i zakulisowe gierki. Człowiek, który zęby zjadł w tajnych brukselskich gabinetach, ale nie po to, by dbać o interes obywateli Unii, nawet nie o interes Unii jako instytucji. Lecz po to, by zapewnić dochód swojemu krajowi, Luksemburgowi, kosztem innych krajów.

Jean-Claude Juncker był przez kilkanaście lat premierem Wielkiego Księstwa i, jak ujawnili brytyjscy i niemieccy dziennikarze śledczy, przez ten czas blokował prace nad ograniczeniem procederu unikania płacenia podatków przez międzynarodowe korporacje. Bo korzystał na tym żyjący z pomocy wielkim firmom Luksemburg, najbogatszy kraj UE.

Juncker doskonale wie, że było to nieetyczne, nie mówiąc już o tym, że niezgodne z ideą solidarności unijnej, której w innych kwestiach się domaga. Swoistą samokrytykę złożył kilka miesięcy temu w Parlamencie Europejskim. - Każda firma, mała i duża, musi płacić podatki tam, gdzie wypracowuje zyski - powiedział. Co można też uznać za złożenie kolejnego dowodu na hipokryzję.

Długoletnie rządy Junckera w Luksemburgu to też czas, gdy ten kraj nie chciał się rozliczyć ze zbrodniami drugiej wojny. Dopiero ponad 70 lat po wojnie, gdy Juncker był już szefem KE, parlament Wielkiego Księstwa przyjął rezolucję, w której przeprosił Żydów za cierpienia zadane im przez kolaboracyjne władze luksemburskie. A Luksemburg nie miał sobie równych w kolaboracji z Trzecią Rzeszą i w wydawaniu Niemcom na śmierć Żydów.

Poprzednik Junckera na stanowisku przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso pracuje teraz dla Goldman Sachs, banku najbardziej kojarzącego się z praktykami, które doprowadziły do kryzysu finansowego.

Kryzys ekonomiczny całego Zachodu jest związany z kryzysem wartości w gronie jego liderów. Trudno sobie wyobrazić, by połowa Zachodu, czyli Unia Europejska, odbudowała swoją wiarygodność mając na czele ludzi takich jak Juncker. To jest wymarzony bohater antybrukselskiej kampanii w zbliżających się wyborach w Holandii, Francji i Niemczech.

I w tym trudnym czasie na czele rządu Unii, zwanego Komisją Europejską, stoi polityk symbolizujący unijne błędy i wypaczenia, arogancję, obłudę i zakulisowe gierki. Człowiek, który zęby zjadł w tajnych brukselskich gabinetach, ale nie po to, by dbać o interes obywateli Unii, nawet nie o interes Unii jako instytucji. Lecz po to, by zapewnić dochód swojemu krajowi, Luksemburgowi, kosztem innych krajów.

Jean-Claude Juncker był przez kilkanaście lat premierem Wielkiego Księstwa i, jak ujawnili brytyjscy i niemieccy dziennikarze śledczy, przez ten czas blokował prace nad ograniczeniem procederu unikania płacenia podatków przez międzynarodowe korporacje. Bo korzystał na tym żyjący z pomocy wielkim firmom Luksemburg, najbogatszy kraj UE.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację