Reklama

Aptekarska krótkowzroczność

„To, co jest roztropnością w prywatnym życiu każdej rodziny, nie może być chyba szaleństwem w życiu wielkiego królestwa" – pisał Adam Smith w „Bogactwie narodów". I dodawał, że w każdym kraju interes wielkiej masy ludzi polega na tym, aby kupować potrzebne rzeczy od tych, którzy sprzedają je najtaniej.

Aktualizacja: 04.04.2017 21:11 Publikacja: 04.04.2017 20:28

Aptekarska krótkowzroczność

Foto: Archiwum

Nigdy by tego twierdzenia nie kwestionowano, „gdyby dbała o swój interes sofistyka kupców i fabrykantów nie przyćmiła zdrowego rozsądku ludzi. Albowiem pod tym względem interes kupców i fabrykantów przeciwstawia się bezpośrednio interesom wielkich mas ludzkich".

Dbająca o swój interes sofistyka niektórych kupców przyćmiła rozsądek posłów PiS.

Przepychają oni przez Sejm ustawę, zwaną „aptekarską". Nie tylko dlatego, że dotyczy aptek. Także dlatego, że z „aptekarską" precyzją wylicza, ile aptek może mieć przedsiębiorca, w jakiej odległości od innej apteki i na ilu mieszkańców ta jedna apteka może przypadać. Skąd oni to wszystko wiedzą tak dokładnie? To muszą być doprawdy geniusze.

Szkoda, że nie spożytkują tego geniuszu do realizacji innych celów – na przykład mogliby stworzyć sieć aptek, w których powstaną nowe, dobrze płatne miejsca pracy i ceny innych lekarstw niż refundowane będą „sprawiedliwe". Ale widocznie nie jest to przedsięwzięcie warte zaangażowania poselskiego geniuszu.

W jaki sposób mogła doprowadzić do tego dbająca o swój interes sofistyka? „Przyczyną jest cała sieć błędów" – odpowiada Henry Hazlitt w „Ekonomii w jednej lekcji". A najważniejszy z nich „polega na tym, że uwzględnia się jedynie bezpośrednie skutki, jakie regulacje przynoszą określonym grupom, zaniedbując odległe skutki, jakie stają się udziałem całego społeczeństwa".

Reklama
Reklama

Jakie będą te skutki? Ceny lekarstw nierefundowanych będą wyższe, a ich dostępność – mniejsza. Tylko dopiero za jakiś czas. Wówczas napiszę kolejny felieton i zatytułuję go: „A nie mówiłem". Nie dlatego, że jestem taki mądry. Jest to tak samo prosta prawidłowość jak ta, że jak człowiek za dużo pije, to w końcu się upije.

Autor jest adwokatem, profesorem Uczelni Łazarskiego i szefem rady Warsaw Enterprise Institute

Opinie Ekonomiczne
Prof. Marian Gorynia: Gdzie efektywność w rozwoju kraju?
Opinie Ekonomiczne
Hubert A. Janiszewski: Obiecanki cacanki, a naród się cieszy…
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Afera na sierpień
Opinie Ekonomiczne
Marcin Zieliński: Ukryte pułapki nowego budżetu UE dla Polski
Opinie Ekonomiczne
Przemysław Tychmanowicz: Likwidacji podatku Belki nie ma, ale też jest OKI
Reklama
Reklama