Reklama

Paweł Rożyński: Patriota, czyli kto?

Zachodnie korporacje, banki i sieci hipermarketów transferujące zyski do swoich krajów są złe, polskie firmy z polskimi właścicielami i swojskimi markami – dobre. Państwo powinno te ostatnie wspierać, a konsumenci kupować ich produkty. To powszechne, ale płytkie rozumienie patriotyzmu gospodarczego, który stał się modny jak noszenie koszulki z orłem. Problem w tym, że świat nie jest czarno-biały.

Aktualizacja: 13.06.2017 22:43 Publikacja: 13.06.2017 20:44

Paweł Rożyński: Patriota, czyli kto?

Foto: Fotorzepa, Maciej Zienkiewicz

Kupować polskie, czyli jakie? To wbrew pozorom trudne pytanie. Pochodzący z Drezna Andre Gerstner przejął Groclin z rąk potomka Michała Drzymały, którego wóz i walka z wynarodowieniem przeszły do historii. Niemiec wyciągnął firmę z kryzysu. Teraz, jak mówi (po polsku), w połowie czuje się Polakiem, mieszka w Poznaniu z żoną Polką i chodzi na mecze Lecha. Czy takie firmy traktować jako polskie czy zagraniczne? Czy patriotą jest zagraniczna firma płacąca w Polsce podatki i zatrudniająca Polaków czy może polska płacąca niższe podatki na Cyprze i sprowadzająca towar z Chin?

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Hubert A. Janiszewski: Obiecanki cacanki, a naród się cieszy…
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Afera na sierpień
Opinie Ekonomiczne
Marcin Zieliński: Ukryte pułapki nowego budżetu UE dla Polski
Opinie Ekonomiczne
Przemysław Tychmanowicz: Likwidacji podatku Belki nie ma, ale też jest OKI
Opinie Ekonomiczne
Polska wciąż importuje rosyjskie węglowodory
Reklama
Reklama