– W niektórych szpitalach wynagrodzenia stanowią 80 proc. kosztów, co jest niezgodne z ustawą o finansach publicznych – mówił na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Szpitali Powiatowych Waldemar Malinowski, prezes Polskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych. Tłumaczył, że podwyższenie płacy minimalnej spowodowało presję płacową ze strony wszystkich pracowników szpitali, a także kontrahentów. – Podwyższenie płacy minimalnej jest jedną z trzech sytuacji, w których można wymusić zmianę umów przetargowych i my właśnie mamy z nią do czynienia w szpitalach powiatowych.
Czytaj także:
Apteki i szpitale : nowi kontrolerzy będą sprawdzać finanse placówek ochrony zdrowia
Zdaniem szefów placówek powiatowych dyskusję o podwyżkach zakończyłaby ustawa o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia, która ustaliłaby widełki dla wszystkich grup personelu szpitalnego.
Takie widełki zapisane są w obywatelskim projekcie ustawy w sprawie warunków zatrudnienia w ochronie zdrowia, który wrócił do Sejmu w nowej kadencji. Podczas czwartkowego pierwszego czytania ustawy dr Tomasz Dybek z komitetu inicjatywy ustawodawczej uświadamiał parlamentarzystom, że nierówności w wynagrodzeniach mogą spowodować, iż część pracowników zrezygnuje z pracy w systemie publicznym. Podkreślał, że fizjoterapeuci z tytułem magistra zarabiają dziś w niektórych miejscach poniżej średniej krajowej, która z automatu należy się zatrudnionemu na podstawie umowy o pracę niższemu personelowi bez kwalifikacji.