Ostatecznie młodzi doktorzy będą zarabiali nie mniej niż 70 proc. średniej krajowej, czyli tyle, ile ustalono podczas prac nad ustawą w komisjach. Opozycyjni posłowie chcieli być hojniejsi – ci z PiS proponowali 100 proc. średniej krajowej, a z LiD – nawet 150 proc. Wiceminister zdrowia Krzysztof Grzegorek zapewniał, że w rządowych planach przewidziano dla rezydentów większe kwoty, niż przyjęto to w ustawie.
Uchwalona nowelizacja dostosowuje ponadto polskie przepisy do dyrektywy 2005/36/WE, dotyczącej m.in. uznawania kwalifikacji lekarzy i dentystów. Upraszcza przede wszystkim procedury uznawania kwalifikacji zawodowych dla specjalistów z Bułgarii i Rumunii oraz z Norwegii, Liechtensteinu, Islandii i Szwajcarii zamierzających pracować w Polsce.
Zmiany dotyczą też lekarzy niebędących obywatelami państw członkowskich UE, a planujących wykonywać ten zawód w Polsce. Nadal jednak będą musieli oni zdać odpowiedni egzamin państwowy w naszym kraju.
Ustawa trafi teraz do Senatu. Ma wejść w życie po 14 dniach od publikacji. Niektóre przepisy wykonawcze zachowają moc do czasu wydania nowych, nie dłużej jednak niż przez rok.