W tym roku polska służba zdrowia przeszła z trybu pandemicznego na zwykły. Zdjęliśmy maski, zamknęliśmy szpitale tymczasowe i oddziały covidowe. Jednak eksperci gdzie indziej widzą najważniejsze zmiany prawne w ochronie zdrowia.
Podwyżkowy chaos
Drugą połowę roku zdominował temat podwyżek. Jak podkreślali przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia, nowelizacja ustawy o minimalnym wynagrodzeniu, która weszła w życie z początkiem lipca, to historyczny krok w ochronie zdrowia. Średnio najniższa pensja zasadnicza miała wzrosnąć aż o 30 proc. Wielu pracowników rzeczywiście dostało znaczne podwyżki. Część od lipca została przypisana do słabiej wynagradzanych grup zaszeregowania. Wszystko przez niejasne przepisy.
Czytaj więcej
Pielęgniarki otrzymują wypowiedzenia zmieniające. Nie chcą ich podpisywać.
– Podniesienie płac białego personelu jest sukcesem. Dzięki temu łatwiej będzie pozyskać kadrę. Niejasności w zaszeregowaniu pracowników niepotrzebnie jednak skonfliktowały pracodawców z częścią pracowników. Przepisy nie powinny budzić wątpliwości przy zaszeregowaniu pracowników do grup – uważa Jacek Krajewski, prezes Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie.
Wśród przedstawicieli szpitali nowelizacja nie wzbudziła jednak entuzjazmu.