– Czekaliśmy na to kilkadziesiąt lat – mówi Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej. – Oprócz szczepień, to jeden z najważniejszych elementów opieki farmaceutycznej.
Mamy nadzieję, że zakończy się jak najszybciej i jak najszybciej stanie się usługą powszechną, bo wielolekowość, czyli branie kilku leków, często od różnych specjalistów, a także powielanie tych samych leków, tylko pod różnymi nazwami, sprawia, że kilkanaście proc. pacjentów polskich szpitali trafia tam właśnie z powodu niewłaściwej farmakoterapii – wyjaśnia farmaceuta. I tłumaczy, że aptekarze nie będą zmieniać terapii, ale na podstawie elektronicznej dokumentacji medycznej sprawdzą rodzaj i ilość przyjmowanych przez pacjenta leków, a informację prześlą do jego lekarza prowadzącego.