Zastąpienie Głównego Inspektoratu Sanitarnego (GIS) Urzędem Zdrowia Publicznego i likwidację Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA), Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii i Krajowego Centrum ds. AIDS zakłada nieujawniony jeszcze publicznie projekt ustawy o Urzędzie Zdrowia Publicznego (UZP). Powołanie urzędu Ministerstwo Zdrowia wymienia na swojej stronie internetowej wśród zadań na bieżący rok.
UZP, „odpowiedzialny za cały obszar promocji i profilaktyki zdrowia", miałby rozpocząć działalność już 1 stycznia 2018 r.
Projekt ustawy, który ma trafić pod obrady resortu, zakłada, że UZP kierować będzie szef w randze sekretarza lub podsekretarza stanu i trzech zastępców – ds. promocji zdrowia, ds. uzależnień i ds. nadzoru sanitarnego i przeciwepidemicznego.
W uzasadnieniu czytamy, że połączenie GIS i instytucji odpowiedzialnych za zwalczanie narkomanii oraz Centrum ds. AIDS poprawi koordynację i efektywność działań, szczególnie określonych w Narodowym Programie Zdrowia. Zdaniem ekspertów taka zmiana nie ma sensu:
– Kwestiami zdrowia publicznego już dziś zajmuje się Państwowa Inspekcja Sanitarna, która od czasu, kiedy medycyna uporała się z chorobami zakaźnymi, zajmuje się także niezakaźnymi, będącymi największym problemem współczesnego świata – mówi Andrzej Wojtyła, senator PiS i były główny inspektor sanitarny. – Wciąż sprawuje jednak nadzór epidemiologiczny i sanitarny i może zamykać podmioty i je karać. Trudno zrozumieć, dlaczego organem miałby być wiceszef urzędu, a szef już nie. Projekt jest niedopracowany i najwyraźniej pisał go ktoś, kto nie ma żadnych doświadczeń w wykonywaniu zadań zdrowia publicznego – uważa Andrzej Wojtyła.