Dlaczego lekarz pracujący dłużej, niż przewiduje ustawa, ma być represjonowany? – pytają lekarze z sześciu oddziałów szpitala wojewódzkiego w Lublinie, którzy wypowiedzieli klauzule opt-out, czyli pisemne oświadczenie o zgodzie na pracę w wymiarze przekraczającym przewidziane w ustawie o działalności leczniczej 48 godzin w tygodniu. To sprawia, że nie będą mogli brać więcej niż trzech dyżurów miesięcznie, co oznacza problem z obsadzaniem dyżurów i może sparaliżować pracę szpitala.
Klauzule opt-out wypowiedzieli lekarze zatrudnieni na sześciu oddziałach – gastroenterologii, pediatrii, chirurgii, nefrologii, kardiologii i neurologii. Protestują w ten sposób przeciwko niskim zarobkom, nieadekwatnym do liczby przepracowanych godzin. Stażysta, czyli lekarz po studiach, dostaje 1,4 tys. zł na rękę, rezydent, czyli lekarz w trakcie specjalizacji – od 2,2 do 2,4 tys. zł na rękę, a specjalista najwyżej 3,5 tys. zł.
O wyższe stawki dla lekarzy od wielu miesięcy walczy Porozumienie Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Niedawno zagrozili, że jeśli minister zdrowia nie uwzględni ich postulatów i nie wprowadzi znacznych podwyżek dla lekarzy, zaczną masowo wypowiadać opt-outy w całym kraju.
– Zgoda lekarzy na pracę w wymiarze ponadwymiarowym stanowi zawsze gest dobrej woli wobec dyrektorów szpitali, którzy tego nie doceniają ani nie rozumieją – mówi Damian Patecki, wiceprzewodniczacy Porozumienia Rezydentów.