Ostatnio w Rudzie Śląskiej lekarz, który pracuje w szpitalu na etacie i jednocześnie dorabia na izbie przyjęć na kontrakcie, postanowił zakupić dodatkowe ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej, aby w razie popełnienia błędu medycznego nie musiał płacić pacjentowi odszkodowania z własnej kieszeni.
– Okazało się, że wszystkie firmy ubezpieczeniowe, z którymi do tej pory się skontaktował, odmówiły mu sprzedaży dodatkowego ubezpieczenia ze względu na przekroczenie norm czasu pracy – opowiada Tomasz Underman z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. – Ubezpieczyciele stwierdzili, że lekarz, który do godziny 15 pracuje na oddziale, a później przenosi się na dyżur do izby przyjęć, stwarza zbyt wysokie ryzyko popełnienia błędu medycznego.
Firmy, do których zwróciła się „Rz", odmówiły komentarza w tej sprawie.
– Nie dziwię się tym ubezpieczycielom, gdyż na izbie przyjęć bardzo często zdarzają się poważne pomyłki, kończące się np. paraliżem pacjenta. Wtedy oprócz wysokiego odszkodowania lekarz musi się liczyć z płaceniem renty – mówi Jolanta Budzowska, radca prawny, specjalizująca się w procesach o odszkodowania za błędy medyczne. – Nie dziwię się też lekarzom, że kupują dodatkowe polisy, gdyż obecne przepisy przewidują bardzo niskie limity ochrony ubezpieczeniowej. Może się okazać, że standardowa polisa nie pokryje zasądzonych kwot rekompensaty. Najwyższe zadośćuczynienie przyznane prawomocnym wyrokiem sądu wyniosło ponad milion złotych.
100 tys. to za mało
W myśl obowiązujących przepisów firma ubezpieczeniowa nie może odmówić zawarcia umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej na 100 tys. euro w przypadku anestezjologów, położników, chirurgów i ortopedów. Dentyści muszą mieć polisy na 50 tys. euro, a pozostali lekarze na 25 tys. euro. Jeśli pieniędzy z polisy nie starczy na pokrycie roszczeń poszkodowanego pacjenta, lekarz musi się liczyć z tym, że brakującą kwotę będzie musiał wypłacić z własnej kieszeni. Tego problemu nie załatwi także projekt nowych przepisów przygotowany przez ministra finansów, który przewiduje wyrównanie kwoty ubezpieczenia wszystkich lekarzy do 100 tys. euro.