Dane są wstrząsające: co trzeci pacjent chorujący na reumatoidalne zapalenie stawów opuszcza rynek pracy już po dwóch latach od momentu rozpoznania choroby. 60 proc. traci całkowicie zdolność do pracy po dziesięciu latach. Co więcej, choroba dotyka ludzi młodych – na niektóre rodzaje choroby zapadają już 20-, 30-latki. Schorzenie dotyczy rzeszy pacjentów – 400 tys. osób w całej Polsce.
Trzeba działać szybko
Co zrobić, żeby jak najwięcej chorych na reumatyzm mogło prowadzić normalne życie? O tym debatowaliśmy w Krakowie podczas „Śniadania z »Rzeczpospolitą«" pod hasłem „Pokonać reumatyzm". Odpowiedź ekspertów była jednoznaczna: przy reumatoidalnym zapaleniu stawów kluczowe jest jak najszybsze rozpoczęcie leczenia po wystąpieniu pierwszych objawów choroby.
– Nawet najnowsza technologia, jeśli zastosujemy ją zbyt późno, nie przyniesie efektów – mówiła prof. Brygida Kwiatkowska z Instytutu Reumatologii w Warszawie. Jak osiągnąć remisję, a więc stan, w którym pacjent może dobrze funkcjonować? Okno terapeutyczne, czyli czas na wdrożenie najbardziej skutecznego leczenia od wystąpienia pierwszych objawów do wdrożenia terapii, wynosi 12 tygodni.
– Szansa na osiągnięcie remisji jest trzykrotnie wyższa, niż byłaby, gdybyśmy się w tym oknie nie zmieścili – mówiła prof. Kwiatkowska. – Mało tego, jest szansa na uzyskanie remisji wolnej od leków, czyli sytuacji, kiedy pacjent nie musi ich przyjmować. To istotne, bo pozostaje na rynku pracy. Dla płatnika jest to istotne, dlatego że wydaje mniej pieniędzy na leczenie pacjentów. Późniejsze powikłania też się zmniejszają.