Reklama

Szpital ubolewa po błędzie przy in vitro

Szczeciński szpital przyznaje, że doszło do błędu, w wyniku którego kobieta po in vitro urodziła nie swoje dziecko. I ubolewa z tego powodu.

Aktualizacja: 04.02.2015 13:42 Publikacja: 04.02.2015 12:22

Dziś dyrekcja Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr. 1 w Szczecinie, któremu podlega Laboratorium Wspomagania Rozrodu Kliniki Medycyny Rozrodu i Ginekologii w Policach wydała specjalne oświadczenie w sprawie pomyłki, które upubliczniono na stronie internetowej placówki.

– Wyrażamy ubolewanie z powodu zdarzenia medycznego, do którego doszło podczas realizacji finansowanego przez Ministerstwo Zdrowia Programu „Leczenie niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego na lata 2013-2016" – można w nim przeczytać.

Dyrekcja szpitala informuje, że powołana przez nią komisja potwierdziła, że do błędu, którego konsekwencją było urodzenie dziecka przez kobietę nie będącą biologiczną matką doszło w Laboratorium Wspomagania Rozrodu Kliniki Medycyny Rozrodu i Ginekologii SPSK-1 PUM w Szczecinie z siedzibą w Policach. Kierują nią z prof. dr hab. med. Rafał Kurzawa.

Lecznica przyznaje, że komisja we wstępnym protokole wskazała uchybienia w realizacji procedury i zaleciła niezwłoczne wprowadzenie zmian gwarantujących całkowite jej bezpieczeństwo. - Po uzyskaniu informacji o zdarzeniu i wypisaniu dziecka z IP CZD otoczone zostało ono w naszym szpitalu opieką medyczną, zaś przedstawiciele dyrekcji i prawnicy szpitala pozostają w stałym kontakcie z Rodzicami – zapewnia dyrekcja szpitala.

Podkreśla, że o zdarzeniu poinformowała resort zdrowia, którego przedstawiciele przeprowadzili szczegółową kontrolę. - Zdarzenie jest także przedmiotem postępowania wyjaśniającego prowadzonego przez Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie – dodaje szpital.

Reklama
Reklama

Ujawnia, że we wtorek podczas spotkania przedstawicieli ministerstwa, władz uczelni i dyrekcji placówki uzgodniono, że, że w zaistniałej sytuacji koniecznym jest rozwiązanie przez resort umowy na realizację Programu „Leczenie niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego na lata 2013-2016" w SPSK-1 PUM w Szczecinie.

Szpital nie ujawnia żadnych szczegółów dotyczących feralnego zabiegu in vitro. - Obowiązująca nas tajemnica lekarska oraz respektowanie woli rodziców nie zezwalają na podanie bardziej szczegółowych informacji – tłumaczy dyrekcja w oświadczeniu.

Tymczasem prof. Rafał Kurzawa, na antenie TVN24 zapewnił, że nie nadzoruje laboratorium, gdzie doszło do błędu. Przedstawił rozporządzenie szpitala z 2013 roku, z którego wynika, że w związku z realizacją programu "Leczenie niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego na lata 2013-2016" została powołana samodzielna jednostka Laboratorium Wspomagania Rozrodu. Dodał, że stanowi ona wyodrębnione miejsce powstawania kosztów.

Sprawą pomyłki już zajął się rzecznik odpowiedzialności zawodowej przy OIL w Szczecinie. – Gromadzimy dokumentację z placówek, które zajmowały się procedurą diagnostyczną. Musimy ustalić, czy doszło do błędu, a dopiero później – kto jest za niego odpowiedzialny – tłumaczy prof. Jacek Różański, który sam prowadzi postępowanie.

We wtorek resort zdrowia wypowiedział umowę szpitalowi w zakresie procedur in vitro. Na placówkę nałożono też karę pieniężną. Zapowiedziano także kontrole w innych ośrodkach.

Resort zapowiedział, że powiadomi też prokuraturę o błędzie medycznym podczas zabiegu. Ta na razie nie dostała  żadnego zawiadomienia w tej sprawie.

Reklama
Reklama

– Czekamy na nie. Chcemy dowiedzieć się czego dotyczy. Kwestią błędu medycznego już się zajmowaliśmy i była odmowa wszczęcia – przypomina Małgorzata Wojciechowicz, rzecznik szczecińskiej Prokuratury Okręgowej.

Dodaje, że być może zawiadomienie z resortu zdrowia zawiera nowe informacje, które pojawiły się po kontroli resortu w placówce, po tym jak informacje przekazała mu prokuratura.

Ochrona zdrowia
Szpitale narażone na ataki hakerów. A środków na cyberbezpieczeństwo za mało
Ochrona zdrowia
Potrzebna kolejna dotacja na zdrowie. Ile dopłaci budżet do NFZ?
Ochrona zdrowia
Otyłość to choroba cywilizacyjna, ale można ją skutecznie leczyć
Ochrona zdrowia
Ważny pacjent, nie właściciel szpitala
Ochrona zdrowia
Szpitale z miliardem długów w ZUS
Reklama
Reklama