Kierowcy to już historia

Samochody z autopilotem zmienią nie tylko motoryzację. Zmienią całą organizację naszego życia

Publikacja: 12.08.2012 16:30

Nigdy się nie zdenerwują, nie będą miały gorszego dnia, nie będą gadać przez telefon ani pisać esemesów za kierownicą. Nigdy nie pojadą po kilku głębszych, nie będą też mieć kaca. Nawet dozwolonej prędkości nie przekroczą. Zautomatyzowane samochody obywające się bez człowieka za kierownicą mają same zalety. Dlatego coraz więcej firm zapowiada wprowadzenie takich maszyn do swojej oferty. A przynajmniej je testuje.

Ale pierwsze takie auto dopuszczone do ruchu po prawdziwej drodze (a nie na torze) ma Google – gigant informatyczny, a nie motoryzacyjny. Od marca tego roku auta tego typu mogą już poruszać się w normalnym ruchu w stanie Nevada. Zezwolenie dostały zmodyfikowane przez Google'a toyoty prius – mają czerwone tablice rejestracyjne ze znaczkiem nieskończoności. Na razie w zautomatyzowanym samochodzie muszą być ludzie, którzy w razie potrzeby przejmą sterowanie. To o tyle dziwne, że samochody Google'a spowodowały tylko jeden wypadek – auto było wtedy w trybie „ręcznym"...

Jazda z wojska

Zespołem inżynierów Google'a kierował Sebastian Thrun, szef Laboratorium Sztucznej Inteligencji na Uniwersytecie Stanforda. W 2005 r. jego zespół zwyciężył w wyścigu zrobotyzowanych aut organizowanym przez Wojskową Agencję Zaawansowanych Projektów Obronnych DARPA. W zawodach Grand Challenge brały udział przekonstruowane samochody, które bez jakiejkolwiek pomocy ludzi miały przejechać z góry nakreśloną trasę. Rozwiązania przetestowane przez DARPA miały trafić na pole walki. A trafiły do Google'a, wraz z częścią zespołu Thruna.

Podobny rodowód mają europejskie systemy. Już w latach 80., na długo przed Google, Mercedes-Benz testował zrobotyzowane auto (vana) zaprojektowane przez Ernsta Dickmannsa z Universität der Bundeswehr München. Samochody mogły poruszać się na autostradzie i w korkach przy minimalnej kontroli człowieka. Projekty trafiły do zamrażarki, jednak teraz wracają. Niemieccy producenci aut luksusowych – Mercedes i Audi – zapowiadają, że kolejne modele flagowych limuzyn będą mogły jechać same – powoli i w korkach. Zaawansowane prace prowadzi też GM. Wspólnie w Segwayem stworzono nawet nowatorskie prototypy takich aut o nazwie EN-V. Można je wezwać przez telefon. Rozwiązania autopilota przejęto z chevroleta tahoe skonstruowanego z myślą o... DARPA Grand Challenge.

Bezpieczeństwo za radość

– Jeżeli tylko zaufamy inteligencji pojazdu, będziemy mogli na przykład pracować podczas podróży. To sprawi, że staniemy się bardziej produktywni – przekonuje Lynne Irwin, zajmująca się programem drogowym w Cornell University. – Autonomiczne pojazdy będą mogły też komunikować się ze sobą, jechać zderzak w zderzak. Korki to będzie coś, o czym będziemy opowiadać wnukom – mówi sieci BBC.

Spadnie również liczba wypadków. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) co roku w wypadkach komunikacyjnych traci życie 1,2 mln ludzi, a kolejnych 50 mln odnosi obrażenia. To się zmieni. Komputery samochodów analizują sytuację kilka razy na sekundę i reagują szybciej niż człowiek. Komunikacja radiowa między samochodami umożliwi automatyczne „negocjowanie" wyprzedzania czy pierwszeństwa przejazdu. – Te samochody ściśle trzymają się przepisów. Na autopilocie nie przekraczają prędkości, nie hamują gwałtownie i nie siedzą nikomu na zderzaku – mówi Tom Jacobs z wydziału komunikacji stanu Nevada, który dopuścił samochody Google'a do ruchu.

Kondycja psychiczna czy umiejętności kierowcy przestaną mieć znaczenie. – Damy mobilność osobom, które dziś są jej pozbawione, osobom starszym, niepełnosprawnym czy bez prawa jazdy – przekonuje Sven Beiker z Centrum Badań nad Motoryzacją Uniwersytetu Stanforda.

Odpadnie problem braku miejsc na parkingu, auto podrzuci nas do pracy, a później samo odjedzie, by go poszukać. Gdy zapragniemy wrócić do domu, wystarczy, jak w prototypie GM EN-V, po nie zadzwonić. Podobnie ma wyglądać odwożenie dzieci do szkoły – pojadą same, a my będziemy mieć czas na śniadanie.

Flota samochodów na autopilocie zastąpi podróże koleją, będzie równie bezpieczna i wygodna – przewidują specjaliści. Tylko co wtedy z radością z jazdy?

Nigdy się nie zdenerwują, nie będą miały gorszego dnia, nie będą gadać przez telefon ani pisać esemesów za kierownicą. Nigdy nie pojadą po kilku głębszych, nie będą też mieć kaca. Nawet dozwolonej prędkości nie przekroczą. Zautomatyzowane samochody obywające się bez człowieka za kierownicą mają same zalety. Dlatego coraz więcej firm zapowiada wprowadzenie takich maszyn do swojej oferty. A przynajmniej je testuje.

Ale pierwsze takie auto dopuszczone do ruchu po prawdziwej drodze (a nie na torze) ma Google – gigant informatyczny, a nie motoryzacyjny. Od marca tego roku auta tego typu mogą już poruszać się w normalnym ruchu w stanie Nevada. Zezwolenie dostały zmodyfikowane przez Google'a toyoty prius – mają czerwone tablice rejestracyjne ze znaczkiem nieskończoności. Na razie w zautomatyzowanym samochodzie muszą być ludzie, którzy w razie potrzeby przejmą sterowanie. To o tyle dziwne, że samochody Google'a spowodowały tylko jeden wypadek – auto było wtedy w trybie „ręcznym"...

Materiał Promocyjny
Kod Innowacji - ruszył konkurs dla firm stawiających na nowe technologie w komunikacji z konsumentami
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
Polska na czele rewolucji technologii kwantowych
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nowe technologie
Prof. Zybertowicz: AI może potraktować ludzkość jak budowniczy autostrad traktują mrowiska