Nigdy się nie zdenerwują, nie będą miały gorszego dnia, nie będą gadać przez telefon ani pisać esemesów za kierownicą. Nigdy nie pojadą po kilku głębszych, nie będą też mieć kaca. Nawet dozwolonej prędkości nie przekroczą. Zautomatyzowane samochody obywające się bez człowieka za kierownicą mają same zalety. Dlatego coraz więcej firm zapowiada wprowadzenie takich maszyn do swojej oferty. A przynajmniej je testuje.
Ale pierwsze takie auto dopuszczone do ruchu po prawdziwej drodze (a nie na torze) ma Google – gigant informatyczny, a nie motoryzacyjny. Od marca tego roku auta tego typu mogą już poruszać się w normalnym ruchu w stanie Nevada. Zezwolenie dostały zmodyfikowane przez Google'a toyoty prius – mają czerwone tablice rejestracyjne ze znaczkiem nieskończoności. Na razie w zautomatyzowanym samochodzie muszą być ludzie, którzy w razie potrzeby przejmą sterowanie. To o tyle dziwne, że samochody Google'a spowodowały tylko jeden wypadek – auto było wtedy w trybie „ręcznym"...
Jazda z wojska
Zespołem inżynierów Google'a kierował Sebastian Thrun, szef Laboratorium Sztucznej Inteligencji na Uniwersytecie Stanforda. W 2005 r. jego zespół zwyciężył w wyścigu zrobotyzowanych aut organizowanym przez Wojskową Agencję Zaawansowanych Projektów Obronnych DARPA. W zawodach Grand Challenge brały udział przekonstruowane samochody, które bez jakiejkolwiek pomocy ludzi miały przejechać z góry nakreśloną trasę. Rozwiązania przetestowane przez DARPA miały trafić na pole walki. A trafiły do Google'a, wraz z częścią zespołu Thruna.
Podobny rodowód mają europejskie systemy. Już w latach 80., na długo przed Google, Mercedes-Benz testował zrobotyzowane auto (vana) zaprojektowane przez Ernsta Dickmannsa z Universität der Bundeswehr München. Samochody mogły poruszać się na autostradzie i w korkach przy minimalnej kontroli człowieka. Projekty trafiły do zamrażarki, jednak teraz wracają. Niemieccy producenci aut luksusowych – Mercedes i Audi – zapowiadają, że kolejne modele flagowych limuzyn będą mogły jechać same – powoli i w korkach. Zaawansowane prace prowadzi też GM. Wspólnie w Segwayem stworzono nawet nowatorskie prototypy takich aut o nazwie EN-V. Można je wezwać przez telefon. Rozwiązania autopilota przejęto z chevroleta tahoe skonstruowanego z myślą o... DARPA Grand Challenge.