Pięć technologii na 2014 rok

Od wygiętego ekranu telewizora po sztuczną inteligencję w smartfonie doradzającą na zakupach – nowe technologie mają szansę odmienić nasze życie. A przynajmniej jeszcze bardziej nas uzależnić od elektronicznych gadżetów.

Wszędzie czujniki

Świat naszpikowany zostanie czujnikami zbierającymi dane o każdym aspekcie naszego życia. Do podjęcia decyzji maszyny nie będą potrzebowały człowieka. Miliardy urządzeń podłączonych do Internetu będą przesyłać sobie wzajemnie informacje o wszystkim.

Już dziś maszyn podłączonych do Internetu jest więcej niż ludzi na Ziemi. Wkrótce będą miały możliwość samodzielnego zbierania informacji.

Pierwsze jaskółki Internetu rzeczy już są testowane – choćby elektroniczna pigułka. Pozwoli na skuteczniejsze leczenie zapominalskich pacjentów. Umożliwi lekarzom śledzenie, czy pacjent stosuje się do ich zaleceń. W razie odstępstwa  system zaalarmuje lekarza.

Innym zwiastunem wszechobecnych czujników jest sieć informacyjna o wolnych miejscach parkingowych w Barcelonie. System automatycznie sprawdza, czy miejsce jest puste i przekazuje tę informację nawigacji w samochodzie lub w telefonie komórkowym kierowcy.

Gest zamiast myszy

Leap Motion to gadżet pozwalający na sterowanie komputerami  bez użycia tradycyjnej myszy i klawiatury.

Urządzenie potrafi precyzyjnie odczytywać ruchy palców i wykorzystywać je do sterowania funkcjami programów. Działa podobnie jak kontroler gier Microsoft Kinect. Leap Motion jest jednak znacznie dokładniejszy.

Dzięki niemu można sterować komputerem tak jak smartfonem, np. rozsuwając i zsuwając palce na dotykowym ekranie. Tyle tylko, że wszystko dzieje się w powietrzu. Urządzenie dostępne już na rynku z oprogramowaniem dla pecetów i maków ma szansę całkowicie zmienić sposób, w jaki pracujemy z komputerami, które straciły swój dawny blask w obliczu ekspansji urządzeń mobilnych.

Wygięte ekrany

Kariera płaskiego ekranu dotykowego w smartfonach powoli dobiega końca. Pierwszy na świecie telefon komórkowy z wygiętym ekranem zaprezentował Samsung w modelu Galaxy Round. Podobny aparat oferuje również LG.

Urządzenie Samsunga wyposażone zostało w ekran wykonany w technologii AMOLED. Jego najważniejszą cechą jest wygięcie – boki znajdują się nieco wyżej niż środkowa część wyświetlacza.

Następny model iPhone'a ma także mieć wygięty ekran, przy tym znacznie większy od modeli oferowanych dzisiaj.

Gięte wyświetlacze trafiły też do telewizorów. Wykorzystywana jest w nich technologia OLED zamiast matrycy LCD. Dzięki temu obraz jest bardziej plastyczny. Sprawia wrażenie przestrzenności obrazu podobnie jak kino IMAX. Pierwsze modele telewizorów z wygiętymi ekranami na wystawie CES 2013 w Las Vegas zaprezentowały koreańskie firmy Samsung i LG.

Wiodący producenci telewizorów zaproponowali także standard 4K oferujący lepszą rozdzielczość niż Full HD. Producenci osiągnęli tę jakość dzięki czterokrotnie większej liczbie punktów obrazu. Oferują je m.in. Sony, Panasonic, Toshiba, Sharp, Samsung i LG. Programy telewizyjne z rozdzielczością 4K mają stopniowo rozpowszechniać  się już w 2014 roku. Transmisja telewizyjna z mistrzostw świata w piłce nożnej ma być realizowana właśnie w tej technologii.

Czipy bliżej ciała

Nowym przebojem na rynku zdominowanym przez smartfony będzie „elektronika ubraniowa". To niezbyt szczęśliwe tłumaczenie angielskiego terminu „wearable electronics", ale oddaje jego sens.

Internetowe okulary Google Glass czy zegarki współpracujące ze smartfonami, to dopiero początek. Google Glass na razie nie są sprzedawane, ale z gadżetu korzysta ok. 10 tys. uczestników programu testowego, którzy zapłacili po 1500 dolarów. Podobno Google ma już gotowe kontenery z salonami do prezentacji gadżetów, ale na razie są one załadowane na statkach.

Samsung stara się wykorzystać trend „wearable electronics". Wprowadził na rynek zegarek Galaxy Gear. Choć został dość chłodno przyjęty (ma mało użyteczne funkcje i jest drogi), według firmy sprzedaje się dobrze.

Elektronika ubraniowa może mieć różną formę, np. bluzek do treningu z funkcjami monitorowania zdrowia sportowców.  Japończycy z Sony uważają, że mogą mieć nawet formę... peruki. Opatentowali SmartWig – czujniki, kamerę i procesor ukryte pod sztucznymi włosami.

Urządzenie ma się łączyć bezprzewodowo z innymi gadżetami. Może zbierać informacje o stanie zdrowia człowieka – mierzyć ciśnienie krwi, tętno, temperaturę ciała. Ma też wspomagać słuch, śledzić ruch gałek ocznych. Może być wykorzystywane do nawigacji i pomagać w poruszaniu się osobom niedowidzącym.

Sztuczna inteligencja

Superkomputer Watson, który pokonał ludzi w teleturnieju „Jeopardy!" będzie pomagał w zakupach online. Umiejętności, które pozwoliły mu wygrać z ludźmi, stały się częścią programu „Fluid Retail". IBM chce udostępnić także inne programy eksperckie bazujące na algorytmach Watsona. Hipocrates ma doradzać przy zakupie urządzeń medycznych, a „CafeWell Concierge" to program, który wypytuje o zdrowie i na tej podstawie udziela porad.

Zespół amerykańskich badaczy chce zaprogramować maszynie „zdrowy rozsądek", nauczyć superkomputer w Carnegie Mellon University, jak poszerzać wiedzę bez interwencji człowieka. Prace te, choć na razie nie przyniosły spektakularnych efektów, są wielce obiecujące. Sponsoruje je m.in. Google.

Internetowy gigant opatentował też oprogramowanie, które wyręczy nas w świecie mediów społecznościowych. Komputer będzie wiedział, co interesuje użytkownika. W jego imieniu kliknie w „Lubię to!" albo zaproponuje komentarz. Nikt nie zorientuje się, że autorem przemyśleń jest maszyna.

Inteligentnego asystenta Google Now firma  zaproponowała też dla systemu operacyjnego Android. Potrafi odpowiadać na pytania, wykonywać polecenia oraz wskazywać informacje, które uzna za przydatne dla użytkownika.