Stellarator Wendelstein 7-X – bo tak nazywa się urządzenie – został wczoraj przekazany fizykom we wschodnioniemieckim Greifswaldzie. Nazwa pochodzi od łacińskiego słowa „stella" – gwiazda. Naukowcy chcą uzyskać tu warunki takie, jakie panują we wnętrzu gwiazd.
Stellarator będzie uruchamiany stopniowo przez rok. Naukowcy będą tu prowadzić badania plazmy o ekstremalnie wysokiej temperaturze. Badania te mają służyć m.in. do budowy reaktorów termojądrowych, takich jak International Test Reactor (ITER) i reaktor eksperymentalny następnej generacji DEMO.
– Stellarator jest urządzeniem do wytwarzania plazmy, w której będą zachodzić reakcje syntezy jądrowej – tłumaczy „Rz" prof. Grzegorz Wrochna, dyrektor Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ). – To proces bardziej skomplikowany niż reakcja rozszczepienia ze względu na konieczność uzyskania ekstremalnych warunków niezbędnych do zainicjowania syntezy. Spodziewamy się uzyskać reakcję przez 30 minut z temperaturą 100 mln stopni Celsjusza. Eksperyment ma na celu zdobycie wiedzy, jak radzić sobie z elektrownią termojądrową, uważaną za rozwiązanie problemów energetycznych świata.
Polskie instytuty naukowe uczestniczą w tym projekcie od 2006 r. Program rozpoczęto w 1996 r., budowa ruszyła w 2004 r. Wkład finansowy strony polskiej wynosi ok. 6,5 mln euro. Poza tym projekt finansowany jest przez Unię Europejską, rząd krajowy Meklemburgii-Pomorza Przedniego oraz instytuty naukowe z USA i Japonii. Całość kosztowała 370 mln euro.
Dzięki uczestnictwu w tym projekcie polscy naukowcy będą mieli zapewniony dostęp do aparatury, wpływ na badania oraz udział w ewentualnych wynalazkach, jakie dzięki stellaratorowi zostaną opracowane.