Zdaniem śledczych, nastolatek brał udział w największych atakach internetowych. Dokumenty sądowe wymieniają wśród zaatakowanych m.in. prestiżowe uczelnie: Uniwersytet Harvarda i Massachusetts Institute of Technology. Haker przechwytywał zawartość listów e-mail, kradł numery kart kredytowych i blokował działanie serwerów.
Włamywacz korzystał ze specjalnego oprogramowania do instalowania „tylnych drzwi" w systemach komputerowych. Śledczy doliczyli się 1400 zaatakowanych serwerów tą metodą. Podobny sposób wykorzystywał do włamań na tysiące prywatnych komputerów, z których wykradał wrażliwe dane. Tych samych komputerów używał jak „zombie" do ataków typu DoS (denial-of-service) na duże serwery sieciowe. Udowodniono mu ponadto 21 przypadków skorzystania z ukradzionych danych kart kredytowych do zakupów online. Danymi tymi dzielił się również z innymi.
Zeekill należał również do siatki hakerskiej Lizard Squad, która odpowiada za poważne włamania na serwery Sony i Microsoftu. Sam haker wykorzystywał również wirtualną walutę Bitcoin do prania brudnych pieniędzy i nielegalnych zakupów. Zdaniem ekipy dochodzeniowej, za zarobione w ten sposób (prawdziwe) pieniądze nastolatek kupił sobie wycieczkę do Meksyku.
Mimo bezspornych dowodów, sędzia Wilhelm Norrmann skazał przestępcę na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu. Skonfiskował jego komputer i przedmioty (i dane) pochodzące z kradzieży. Ich wartość wyliczono na nieco ponad 6,5 tys. euro. Jak podkreślał prokurator, samo włamanie do komputerów MIT kosztowało uczelnie ponad 200 tys. dolarów.
Sąd wziął jednak pod uwagę fakt, że w czasie popełniania przestępstw w 2012 i 2013 roku Kivimaki miał zaledwie 15 lat. „Decyzja uwzględnia młody wiek oskarżonego i jego zdolność do rozumienia negatywnych skutków popełnionych czynów oraz fakt, że był pozbawiony wolności przez miesiąc podczas dochodzenia" — napisał w uzasadnieniu sąd w Espoo pod Helsinkami.