Ból głowy podczas oglądania trójwymiarowych programów i ciężkie, niewygodne okulary niezbędne do uzyskania efektu 3D to największe wady dostępnych obecnie rozwiązań. Ale jeszcze w tym miesiącu Toshiba zamierza rozpocząć w Japonii sprzedaż nowej serii telewizorów, która nie wymaga żadnych specjalnych szkieł z filtrami. Cały mechanizm rozdzielania klatek obrazu został przeniesiony do telewizora.
W konwencjonalnych rozwiązaniach 3D telewizor wyświetla na zmianę klatki przeznaczone dla każdego oka. Różnią się one nieznacznie od siebie, dzięki czemu uzyskujemy wrażenie głębi obrazu. Filtry w okularach przepuszczają odpowiednie obrazy dla prawego i lewego oka oddzielnie.
Zaprezentowane jeszcze w październiku urządzenia Toshiby zostały wyposażone w podobny mechanizm, tyle że umieszczono go przed ekranem. Za nim znajduje się wyświetlacz LCD o bardzo wysokiej rozdzielczości (cztery razy większej niż w „zwykłych” telewizorach Full HD). W tym przypadku jednak punkty (piksele) podzielono na dziewięć grup, z których każda tworzy trójwymiarowy obraz z pojedynczej klatki. Filtr z soczewkami przed wyświetlaczem ma za zadanie przygotować ostry obraz trójwymiarowy w taki sposób, aby efekt był widoczny z określonych miejsc przed telewizorem. Toshiba zapewnia, że kąt widzenia z efektem trójwymiarowości jest wystarczająco szeroki, aby mogła się nim cieszyć cała rodzina.
[wyimek]Nowe techniki 3D nie powodują bólu głowy i łzawienia oczu – przekonują inżynierowie[/wyimek]
Podobny mechanizm ma wykorzystywać najnowsza przenośna konsola gier Nintendo 3DS. W tym przypadku sprawa była łatwiejsza, bo efekt trójwymiarowy przeznaczony jest tylko dla jednego gracza.