Według wstępnych szacunków firmy redNet w ubiegłym roku sprzedano w Polsce 131 luksusowych apartamentów, o 21 proc. więcej niż rok wcześniej. Według analityków EY o luksusowym apartamencie można mówić przy cenie rozpoczynającej się od 4,7 tys. euro (ok. 20 tys. zł) za mkw. Najdroższe lokale z segmentu premium w Warszawie uzyskują ceny rzędu 9,5–14,3 tys. euro (40–60 tys. zł) za mkw. W zestawieniu z największymi rynkami to niewiele – w Nowym Jorku górne stawki sięgają 100 tys. euro za mkw., Londynie ponad 80 tys., Paryżu ponad 60 tys. W Monachium, Berlinie i Amsterdamie to 30 tys. euro.
Atrakcyjny wskaźnik
– Cena jest jednym z kilku czynników decydujących o tym, że dany apartament można uznać za luksusowy – podkreśla Anna Kicińska, partner w dziale doradztwa rynku nieruchomości EY. Kluczowymi cechami są lokalizacja w najlepszej części miasta, wysoka jakość budynku (dobrze widziany jest udział uznanego architekta) i wykończenia czy unikalny widok.
Jak podkreśla ekspertka, o ile w Warszawie dominują transakcje na rynku pierwotnym, o tyle wysoka średnia cen luksusowych apartamentów na dojrzalszych rynkach kształtowana jest przez transakcje na rynku wtórnym – z racji mniejszej podaży nowych inwestycji.
EY szacuje, że osiągnięcie pełnej dojrzałości zajmie warszawskiemu rynkowi nieruchomości luksusowych dekadę. Analitycy oczekują, że średnie ceny apartamentów z najwyższej półki będą dalej rosły, dzięki czemu za 3–5 lat zostaną osiągnięte obecne poziomy stawek z Amsterdamu i Berlina, za 6–7 lat Monachium, za 10–11 lat Paryża i Londynu, a za 16–17 lat Nowego Jorku.
EY wskazuje, że na rynkach mniej dojrzałych i z niższą premią za luksus oczekuje się szybszego tempa wzrostu cen niż na dojrzałych rynkach. Czym jest premia za luksus? Analitycy definiują ją jako stosunek najwyższej ceny nieruchomości w segmencie luksusowym do średniej ceny w segmencie popularnym. W Warszawie ten wskaźnik wynosi 6,3 wobec 7,6 w Amsterdamie, 7,9 w Paryżu, ponad 9 w Londynie i Berlinie oraz ponad 11 w Nowym Jorku.