Chaos przestrzenny, nagromadzenie reklam i szyldów, zaniedbane skwery i bezsensowne krawężniki. Do tego błędy merytoryczne i ortograficzne na znakach, nierzadko prowadzących donikąd – to tylko niektóre grzechy przestrzeni publicznej, wymieniane przez autorów strony Przestrzeń Publiczna na Podhalu.
Jej twórcy od czerwca dokumentują liczne niedoskonałości przestrzeni publicznej w Zakopanem i na Podhalu. Publikują na Facebooku zdjęcia i krótkie opisy.
Najbardziej przeszkadza im „informacyjny śmietnik" wokół, mnogość reklam, szyldów, banerów, ale też ogólny brak pomyślunku w zarządzaniu wspólną przestrzenią. Latem w Zakopanem rozstawiana jest np. dmuchana, pstrokata zjeżdżalnia dla dzieci, która zasłania historyczną willę zakopiańską.
– Wygląda to fatalnie. To kolejny przykład niemocy prawa. Często wszystko rozbija się o nieścisłe definicje użyte w ustawie – zwracają uwagę aktywiści.
W przestrzeni publicznej Podhala piętnują także kicz, brak wyobraźni, wszelką niefunkcjonalność, czasem brak bezpieczeństwa. – Według nas Zakopane otoczone przez cztery parki narodowe, chcące uchodzić za zimową stolicę Polski, powinno wyznaczać sobie wysokie standardy w przestrzeni publicznej i trzymać się tych standardów, a nawet być przykładem dla innych turystycznych miejscowości – twierdzi Przestrzeń Publiczna na Podhalu.