W ten sposób może zostać rozwiązanych mnóstwo konfliktów - rodem najczęściej z PRL, kiedy to władza z prawem własności się nie liczyła i postawiono wiele takich budowli bez zgody właściciela. Mówi o tym rządowy projekt nowelizacji kodeksu cywilnego, którym dzisiaj zajmie się Sejm (I czytanie). Nowe rozwiązania są jednak również postrzegane jako rodzaj wywłaszczenia, by nie powiedzieć: nacjonalizacji.
W zamyśle autorów nowela powinna wyeliminować przynajmniej część sporów. A są ich tysiące, bo też pól konfliktów jest wiele. A to opas działki, a nawet lasu pod kablami energetycznymi, grunt pod transformatorem, pas ziemi zajęty (wykorzystany) przez rury czy w strefie promieniowania. Spornych mediów jest nie mniej: wodociągi, kanalizacja, elektryczność, gaz, ropociągi, kablówka, sieć telefoniczna, w tym komórkowa.
Ze względu na niejasny stan prawny trudno było o porozumienia między właścicielami gruntów a właścicielami sieci. Wiele spraw trafiało do sądów. Orzecznictwo, w tym Sądu Najwyższego, jest w tej dziedzinie bogate.
- Najważniejsze jest, moim zdaniem, że właściciel działki, który sfinansował urządzenia przesyłowe, może żądać, aby dostawca, który je przyłączył do swej sieci, nabył je na własność za odpowiednim wynagrodzeniem -mówił o projekcie prof. Zbigniew Radwański, przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego. -Tym bardziej że nowa regulacja będzie miała zastosowanie nie tylko do nowo wznoszonych urządzeń, ale także wybudowanych wcześniej.
Tymczasem zdaniem adwokata Leszka Wiśniewskiego administracyjne (sądowe) ustanowienie tej służebności będzie naruszać prawa własności.