Zarządca odpowiada za zlecenie robót na czas

Jeśli zarządca domu powierzy roboty profesjonalnemu wykonawcy, nie odpowiada za szkody przez niego wyrządzone. Odpowiada jednak za skutki niepowierzenia

Publikacja: 05.07.2007 01:01

Tak wynika z wyroku Sądu Najwyższego dotyczącego tragicznego zdarzenia sprzed ośmiu lat. W tej sprawie zasadnicze znaczenie miała kwestia częstotliwości robót. Chodziło o czyszczenie przewodów dymowych, spalinowych i wentylacyjnych w domu komunalnym administrowanym przez miejskie przedsiębiorstwo gospodarki mieszkaniowej.

Początek sprawie dało tragiczne wydarzenie z 26 września 1999 r. 18-letni Krzysztof S. z kolegą Robertem poszedł się wykąpać do miejscowej pralni, bo w mieszkaniach z powodu remontu nie było warunków. Robert poczuł się w pewnym momencie bardzo źle i wyszedł z pralni. Gdy zrobiło mu się trochę lepiej, wrócił po nieprzytomnego Krzysztofa. Ten jednak zmarł w szpitalu w połowie października.

Rodzice wystąpili na podstawie art. 446 kodeksu cywilnego do sądu przeciwko przedsiębiorstwu z żądaniem 100 tys. zł odszkodowania i przeciwko Janowi J., mistrzowi kominiarskiemu, z żądaniem 50 tys. zł. Domagali się zwrotu kosztów choroby, pogrzebu i nagrobka oraz odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej wskutek śmierci jedynego dziecka.

Jan J. prowadził specjalistyczny zakład kominiarski i w umowie z przedsiębiorstwem spisanej w 1996 r. zobowiązał się do czyszczenia przewodów dymowych, spalinowych i wentylacyjnych, m.in. w domu, w którym doszło do tragicznego zdarzenia.

Przeciwko Janowi J. prokuratura wszczęła postępowanie karne, które skończyło się wyrokiem uniewinniającym. W tym stanie rzeczy rodzice Krzysztofa S. wycofali powództwo cywilne przeciwko niemu, ale utrzymali powództwo wobec przedsiębiorstwa.

Sąd I instancji oddalił ich żądania, a sąd II instancji zaakceptował ten wyrok. Ustalono, że przyczyną zgonu Krzysztofa S. było silne zatrucie dwutlenkiem węgla - czadem. Według biegłego opadająca sadza szklista cofała dwutlenek węgla z przewodu spalinowego do pralni. Prawdopodobnie ulatniał się już wcześniej, jednak drzwi do pralni były stale otwarte, więc jego stężenie nie zagrażało ludzkiemu życiu.

Przewody spalinowe, wentylacyjne i dymowe były czyszczone ostatni raz przez firmę Jana J. w pod koniec stycznia 1999 r. Tymczasem zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami powinny być czyszczone trzy - cztery razy w roku. W umowie z 1996 r. nie wskazano częstotliwości czyszczenia przewodów wentylacyjnych i spalinowych. Zaznaczono tylko, że trzy razy w roku mają być czyszczone przewody dymowe.

Rozumowanie sądów było takie: skoro na mocy umowy z 1996 r. Jan J. podjął się czyszczenia przewodów, ciążyła na nim odpowiedzialność za prawidłowe, zgodne z przepisami wykonywanie tych obowiązków także co do częstotliwości czyszczenia. W takiej sytuacji art. 429 k.c. zwalnia przedsiębiorstwo z odpowiedzialności za skutki nieprawidłowego ich wykonywania.

SN uwzględnił skargę kasacyjną rodziców Krzysztofa S. Zgodził się z podniesionym w niej zarzutem błędnej interpretacji art. 429 k.c. Powierzający nie jest odpowiedzialny za pracę profesjonalisty, ale dotyczy to tylko jakości i techniki jej wykonania - zaznaczył sędzia Tadeusz Żyznowski. Inną kwestią jest częstotliwość. Jej ustalenie należy właśnie do powierzającego. Sądy tego nie dostrzegły i nie rozważyły konsekwencji tego rozróżnienia. SN nie wyklucza odpowiedzialności przedsiębiorstwa na podstawie art. 415 k.c. - powiedział sędzia. Sprawa wróciła do ponownego rozpatrzenia (sygn. II CSK 113/07).

masz pytanie do autora, e-mail: i.lewandowska@rzeczpospolita.pl

W art. 429 k.c. ustalono zasady odpowiedzialności za osoby, którym powierzono wykonywanie czynności. Powierzający odpowiada generalnie za szkodę wyrządzoną przez taką osobę przy wykonywaniu powierzonej czynności. Nie odpowiada, jeśli:

- nie ponosi winy w wyborze (wybrał jako wykonawcę osobę mającą odpowiednie predyspozycje),

- wykonanie powierzył profesjonaliście, tj. osobie, przedsiębiorstwu, zakładowi, które w swej działalności zawodowej trudnią się wykonywaniem takich czynności.

W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Sądy i trybunały
Prezydent powołał nowego prezesa Trybunału Konstytucyjnego. To kolega Ziobry