Wgrudniu2006 r. zmieniły się zasady pozyskiwania gruntów pod wszystkie kategorie dróg publicznych. Dopiero teraz zarządcy dróg zaczynają je pomału stosować.
Stare przepisy mówią, że zarządca drogi najpierw wysyła ofertę kupna, a adresaci albo ją aprobują, albo negocjują. Jeżeli obie strony dojdą do porozumienia, zawiera się notarialną umowę sprzedaży nieruchomości. Gdy zgody nie ma, wojewoda prowadzi postępowanie wywłaszczeniowe, a potem wypłaca odszkodowanie.
Nowe przepisy są bardziej rygorystyczne. Właścicielowi nie przedstawia się oferty sprzedaży. Wojewoda (drogi wojewódzkie, krajowe oraz autostrady), starosta (drogi gminne, powiatowe) od razu wydaje decyzję lokalizacyjną, która z mocy przepisów pozbawia własności. Właściciel otrzymuje tylko informację o jej wydaniu. Na działce pojawia się następnie rzeczoznawca majątkowy i szacuje jej wartość. Na tej podstawie wydaje się decyzję o wysokości odszkodowania.
Przed przymusowym wywłaszczeniem można się bronić. Otóż nieruchomość przechodzi na własność Skarbu Państwa lub samorządu dopiero, gdy decyzja lokalizacyjna jest ostateczna. Można się od niej odwołać, ale tylko w trybie administracyjnym. Gdy decyzję wyda wojewoda - to do ministra budownictwa, a gdy starosta lub wójt (burmistrz lub prezydent) - to do wojewody. Jeżeli jednak utrzymają decyzję w mocy, nieruchomość przechodzi na własność Skarbu Państwa lub samorządu.
Można wprawdzie dalej skarżyć decyzję do wojewódzkiego sądu administracyjnego, ale - jak przyznaje Małgorzata Łucyszyn z GDDiKA - szanse na jej odzyskanie są niewielkie.