Taki jest wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie (sygn. I Aca 707/07).
Podczas gry w koszykówkę na osiedlowym boisku na 12-letniego Damiana przewróciła się konstrukcja kosza. Chłopak doznał m.in. wstrząśnienia mózgu, złamania palców ręki i stłuczenia okolicy lędźwiowej uda.
Rodzice chłopca winą za wypadek obarczyli Nauczycielską Spółdzielnię Mieszkaniową w Lublinie, właściciela boiska. Zarzucili jej zaniedbanie obowiązku dozoru i konserwacji boiska oraz konstrukcji do gry w koszykówkę, tym bardziej że przez kilka dni przed wypadkiem była ona pochylona. Spółdzielnia nie uznała roszczeń, argumentując, że winny jest sam chłopak, który uwiesił się na obręczy kosza.
Sąd Okręgowy w Lublinie uznał, że wyłączną winę za wypadek ponosi zarząd spółdzielni mieszkaniowej, który nie dołożył staranności statutowej. To on ponosi odpowiedzialność za stan boisk i znajdujących się tam urządzeń. Naganne, zdaniem sądu, było pozostawienie otwartego boiska mimo pochylającej się konstrukcji kosza, co zagrażało bezpieczeństwu jego użytkowników, szczególnie dzieci.
Pozwana spółdzielnia, prowadząc działalność jako profesjonalista, powinna przewidzieć możliwość wystąpienia tego rodzaju wypadków i zapobiegać im np. przez systematyczną kontrolę.