Zanim zdecydujemy się na zakup mieszkania w Hiszpanii, musimy wziąć pod uwagę dwie podstawowe różnice.
Przede wszystkim w Hiszpanii deweloper podaje zazwyczaj ceny netto, a nie brutto, tak jak w Polsce. To, co widzimy w ofercie, nie jest więc ceną ostateczną. Natomiast na plus rynku na Półwyspie Iberyjskim trzeba zaliczyć zwyczaj sprzedawania mieszkań już wykończonych pod klucz, a więc gotowych do zamieszkania.
Jeśli decydujemy się na zakup nieruchomości w Hiszpanii, możemy skorzystać z usług jednej z polskich firm, które działają na hiszpańskim rynku nieruchomości i przyjmą nas na miejscu oraz pokażą konkretne inwestycje z rynku pierwotnego, a także pojadą z nami obejrzeć nieruchomości z rynku wtórnego.
– Taki wyjazd trwa zwykle około tygodnia. W tym czasie zakwaterowanie gwarantuje polski pośrednik, przy czym to my płacimy za przelot oraz wyżywienie. Za bilet z Warszawy do Alicante zapłacimy ok. 130 euro za osobę, oczywiście poza sezonem. Należy jednak dobrze wszystko wyliczyć, bowiem większość ofert pochodzi od brokerów, a wówczas obciążone są dwiema, a czasem nawet trzema prowizjami, które mogą pochłonąć nam przewidywany zysk z zakupionej nieruchomości – przestrzega Grzegorz Baciński, analityk rynku nieruchomości w Home Broker.
Druga opcja to zakup z hiszpańską agencją nieruchomości. Wtedy trzeba wybrać agenta posiadającego jednocześnie tytuł adwokata. Dlaczego? Bo agencje prowadzone przez takie osoby oferują nam kompleksową usługę, począwszy od znalezienia nieruchomości, poprzez sporządzenie umowy kupna, sprawdzenie ewentualnych obciążeń nieruchomości, skontaktowanie lokalnych urzędów, w tym urzędów podatkowych, oraz przedsiębiorstw dostarczających media, banku, notariusza oraz odpowiedniej wspólnoty mieszkaniowej. – Taka agencja nie pobierze od nas prowizji za zakup, gdyż hiszpańskie prawo przewiduje pobranie prowizji tylko od sprzedającego nieruchomość – mówi Grzegorz Baciński.