W ubiegłym roku popyt na nowoczesną powierzchnię biurową w Warszawie wyniósł 460 tys. mkw. – To rekord – przyznaje Maksymilian Pawłowski z firmy DTZ, która przygotowała raport o warszawskim rynku nieruchomości biurowych za ubiegły rok. W związku z niedoborem biur nawet 80 proc. umów najmu jest zawieranych już w trakcie trwania budowy obiektu, a nawet jeszcze przed rozpoczęciem inwestycji. Analitycy przyznają, że kryzys jeszcze tego rynku nie dotknął, ale tendencje spadkowe już są przewidywane. – Na koniec roku wprawdzie tylko 3 proc. biur nie miało najemców, czyli tyle samo co rok temu, ale z prognoz wynika, że na koniec tego roku pustostanów może być 6 – 7 proc. – mówi Anna Staniszewska z DTZ. Dodaje, że są już sygnały, iż firmy, które zwalniają pracowników, będą szukały podnajemców na swoje biura.
Ceny powierzchni biurowej kształtowały się w granicach 30 – 33 euro za mkw. w centrum i 16 – 18 za mkw. w strefach pozacentralnych.
– Ale w ostatnim kwartale czynsze w strefie centralnej spadły o 3 – 5 euro – mówi Staniszewska. – A deweloperzy zaczynają oferować coraz ciekawsze pakiety zachęt, np. dłuższe okresy zwolnienia z czynszu czy współfinansowanie aranżacji wnętrz.
Firmy najchętniej wynajmują budynki tzw. klasy B+, czyli komfortowe, niekoniecznie położone w centrum miasta.
– Ale są też chętni, zazwyczaj małe firmy, na budynki klasy D, czyli najczęściej zaadaptowane stare kamienice – mówi Michał Porębski z firmy nieruchomościowej Nowy Adres. To ta firma zbiera oferty do piątej już edycji atlasu „Biurowce 2009”. Znajdą się w nim obiekty klasy A – C, które już się budują lub ogłosiły, że szukają najemców.