[b]RZ: Czy teraz, gdy na rynku dekoniunktura, jest lepszy czas dla inwestorów na wynegocjowanie w miastach jakichś ulg?[/b]
[b]Krzysztof Witkowski:[/b] Czas spowolnienia gospodarczego jest bardzo korzystny na negocjowanie lepszych warunków. Do tej pory nie spotkałem się z przypadkiem otrzymania wsparcia finansowego dla nowego inwestora od miasta, jednak od kilku lat zdecydowanie polepszyła się operatywność urzędników miejskich. Inwestor może liczyć na pomoc od strony formalnej, a więc uproszczenie procedur, koordynację obiegu dokumentacji w poszczególnych jednostkach urzędu i terminowość. Być może z czasem miasta wypracują również system ulg dodatkowych. Dekoniunktura na rynku to zdecydowanie czas wzmożonej pracy dla miejskich biur rozwoju przedsiębiorczości – muszą teraz zdecydowanie intensywniej zabiegać o nowych inwestorów.
[b]Co może przyciągnąć dewelopera do konkretnego miasta?[/b]
Przed rozpoczęciem działalności w nowym mieście najistotniejsze dla dewelopera są prognozy ekonomiczne. Potencjał miejsca, dostępne grunty, siła nabywcza społeczeństwa, obecność innych inwestorów – to wszystko przemawia za lub przeciw rozpoczęciu długoterminowej inwestycji.
Dla dewelopera biurowca bardzo ważne jest też to, jak postrzegają miasto potencjalni najemcy budynku. W przypadku Łodzi silnym magnesem jest potencjał ludzki (150 tys. mieszkańców miasta to studenci), dzięki któremu firmy decydujące się na tę lokalizację będą mogły zatrudnić wykwalifikowanych pracowników.