Kredyt w walucie jest zły

- Jeśli obecne ograniczenia nie przyniosą efektów, możemy całkiem zakazać kredytów walutowych– zapowiada Andrzej Stopczyński, dyrektor zarządzający KNF

Publikacja: 09.06.2010 05:00

Kredyt w walucie jest zły

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

[b]"Rz":[/b] Banki znów zaczęły promować kredyty mieszkaniowe w walutach. To raczej nie podoba się Komisji, prawda?

[b]Andrzej Stopczyński:[/b] Klienci decydują się na kredyty walutowe ze względu na niższą ratę, nie pamiętając w chwili zaciągania kredytu o rodzajach ryzyka, które nie występują przy kredytach w złotych. Mam tu na myśli nie tylko możliwość zwiększania raty w przypadku wzrostu kursu waluty, ale także dodatkowe koszty, w sytuacji gdy większa zmienność kursu walutowego w naturalny sposób rozszerza różnice kursowe (tzw. spread). Gdy rynek walutowy przestaje być stabilny i koszty kredytu rosną, domagają się oni interwencji nadzoru. Doświadczenia ostatnich lat pokazały, że klienci czuli się pokrzywdzeni, gdy rosły im raty kredytów walutowych, co oznacza, że niekoniecznie był to właściwy dla nich produkt.

[b]Czy chcecie więc zakazać udzielania kredytów walutowych?[/b]

Kredyt walutowy nie powinien być masowym produktem. To powinien być produkt niszowy, skierowany przede wszystkim do osób zarabiających w danej walucie. One są w sposób naturalny zabezpieczone przed ryzykiem walutowym. Ale nie widzę też powodu, żeby, poza szczególnymi przypadkami, nie udzielać tego kredytu osobom, które mogą wykazać, że są świadome związanych z takim produktem zagrożeń i liczą się z ryzykiem, na które się wystawiają. Ale jest też inna strona tego medalu – ryzyka, które bierze na siebie bank. Kryzys pokazał, że płynność w walutach nie zawsze jest dostępna. Jeżeli bank nie ma zagwarantowanego długoterminowego finansowania w walutach, pewności, że ono zawsze będzie dostępne, to nie jest on w pełni przygotowany do udzielania kredytów walutowych, szczególnie hipotecznych. Jako nadzorcy powinniśmy działać prewencyjnie.

[b]Ale jak doprowadzić do tego, żeby dziś tańszy kredyt hipoteczny w walutach stał się produktem niszowym...[/b]

Przekonujemy banki do prowadzenia rozsądnej polityki kredytowej. Nie wykluczam też, że pójdziemy w kierunku zmiany dotyczącej norm płynnościowych. Obecne normy dotyczą całości finansowania, bez podziału na waluty. Myślimy o wprowadzeniu odrębnych norm płynnościowych w walutach, w których banki mają istotną ekspozycję. Trzecia możliwość to działania, które podwyższają wymagania dotyczące bezpieczeństwa kredytów, czyli zażądanie wyższych rygorów odnośnie do zdolności kredytowej i LTV (relacja wysokości kredytu do wartości nieruchomości – red.). Inna dotyczy kapitałów – jeśli bank będzie miał nadmierne ryzyko z tytułu ekspozycji walutowych w kredytach hipotecznych, możemy także podnieść dla niego wymóg kapitałowy. Nie można też zapominać o edukowaniu klientów. Nie wszyscy zdają sobie sprawę z rodzajów ryzyka związanych z zaciąganiem kredytów walutowych. Gdyby mimo tych naszych działań wolumen kredytów walutowych niebezpiecznie wzrastał i obserwowalibyśmy nadmierne ryzyko w sektorze, należałoby rozważyć wprowadzenie dalszych ograniczeń i zakazów.

[b]Czy KNF pracuje nad zaostrzeniem rekomendacji S, która określa pewne zasady udzielania przez banki kredytów hipotecznych w walutach? [/b]

Nie chodzi o zaostrzenie. Chcemy dostosować tę rekomendację do rekomendacji T (daje bankom wytyczne, m.in. jak obliczać zdolność kredytową klienta – red.). Chodzi m.in. o spójność zaleceń dotyczących wysokości wskaźnika LTV w obu tych rekomendacjach.

[b]Rekomendacja S narzuciła bankom dodawanie 20-proc. bufora przy wyliczaniu zdolności kredytowej klienta, który stara się o kredyt hipoteczny w walutach. Będziecie chcieli to zwiększyć?[/b]

Niepokoi mnie to, że banki tak ochoczo wracają do kredytowania w walutach i na dodatek oferują kredyty z LTV na poziomie 100 proc. Dlatego żadnego rozwiązania, by narastanie ryzyka w systemie powstrzymać, nie można teraz wykluczyć.

[b]Kiedy zakończycie prace nad zmianami rekomendacji S i ewentualnymi nowymi regulacjami płynnościowymi?[/b]

Nie chcemy zwlekać. Przed zimą będziemy gotowi ze zmianami w rekomendacji S.

[b]Czy nadzór nadal prowadzi rozmowy z UniCreditem w sprawie dywizjonalizacji w Pekao, czyli zmian w strukturze zarządzania? Czy w tej kwestii należy się spodziewać szybko jakichś decyzji? [/b]

Rozmawiamy nie tylko z Pekao, ale ze wszystkimi bankami. Moim zdaniem problem jest bardziej ogólny. Chodzi bowiem o zachowanie ładu korporacyjnego i zarządzania grupami bankowymi. Nadzór stoi na stanowisku, że bank powinien być zarządzany przez organy statutowe, czyli radę nadzorczą i zarząd. Nie kwestionujemy prawa właściciela do podejmowania decyzji strategicznych w spółce. Natomiast powinny one być podejmowane zgodnie z rozwiązaniami prawnymi. Zależy nam na tym, żeby nie było, nazwijmy to językiem politycznym, gabinetu cieni, który podejmuje decyzje, przy biernej postawie organów statutowych.

[b]Rozumiem, że ta kwestia jest przedmiotem rozmowy z kandydatami na prezesa banku...[/b]

W procesach badania kandydatów, w szczególności kandydatów na prezesa, w przypadku każdego banku ten temat jest szczegółowo badany: w jaki sposób bank jest zarządzany, w jaki sposób zapewniony jest ład korporacyjny. Sprawdzamy, czy zarząd posiada kompetencje, jak również i to, czy wpływ właściciela odbywa się wyłącznie przez radę nadzorczą.

[wyimek]Żadnego rozwiązania, by powstrzymać narastanie ryzyka w systemie bankowym, nie można teraz wykluczyć[/wyimek]

[b]Rozumiem, że nie należy się spodziewać tak głęboko idących zmian w strukturze zarządzania Pekao, który jest drugim bankiem w Polsce?[/b]

Nie sądzę, aby ten bank był zarządzany inaczej niż inne banki.

[b]Dlaczego tak długo trwa proces udzielania zgody przez Komisję Nadzoru Finansowego dla kandydatów na szefów banków? Wcześniej trwało to co najwyżej kilka miesięcy, obecnie bywa, że pół roku. Czy inaczej weryfikujecie wiedzę kandydatów? [/b]

Tak. Proces zatwierdzania wzbogaciliśmy o rozmowę z kandydatami, w wyniku której powstaje protokół, przesyłany następnie do banku, do kandydata. Zdarza się, że kandydat deklaruje chęć drugiego spotkania i przedstawienia dodatkowych materiałów. To jeszcze wydłuża proces. Poza tym w okresie napięć na rynku finansowym w wielu bankach zmienił się skład zarządów, dlatego też mamy więcej pracy niż zwykle. Jednak staramy się trzymać harmonogramów przy wydawaniu zgody na członków zarządów, tak by nie zakłócać funkcjonowania banku.

[b]Bank Meritum będzie miał nowego właściciela. Jedną z rozważanych opcji jest wprowadzenie spółki na NewConnect. Jak ocenia pan pomysł debiutu Meritum na tym alternatywnym rynku giełdowym? [/b]

W tej chwili najbardziej istotne jest to, żeby ten bank znalazł inwestora, który wesprze go kapitałowo i zaproponuje strategię, która będzie służyła rozwojowi banku. Idea pozyskiwania kapitałów przez NewConnect nie została nam przedstawiona. Dlatego trudno mi wypowiadać się na ten temat, nie znając szczegółów.

[b]Kiedy i jak należący do Greków polski Polbank EFG przestanie być oddziałem, a będzie działał w ramach licencji bankowej (wejdzie wówczas pod kontrolę i nadzór KNF)?[/b]

Jako nadzór uważamy, że oddział banku, po osiągnięciu pewnej wielkości, powinien zostać przekształcony w odrębny bank. Tego samego zdania są nasi koledzy z greckiego nadzoru, jak i właściciele Polbanku, czyli Eurobank EFG. Chcemy, żeby do przekształcenia doszło jak najszybciej.

[b]Grecy złożyli już wniosek o licencję bankową?[/b]

Na razie takiego wniosku nie ma.

[b]Czy zwiększyła się liczba banków, w których są programy naprawcze?[/b]

Tak się dzieje zwykle po okresie kryzysowym: są banki, których strategia wymaga przemodelowania, muszą dostosować swoją działalność do nowych warunków i własnych możliwości. Obecnie jest dziewięć spółdzielczych i tyle samo banków komercyjnych na programach naprawczych, czyli część programów została zakończona, część się rozpoczęła.

[b]A jak wygląda jakość portfela kredytowego polskich banków. Czy on się nadal pogarsza?[/b]

Wciąż spada. Udział kredytów zagrożonych w portfelu kredytów korporacyjnych wynosi ok. 11 proc., a w przypadku detalicznych jest to ok. 6,5 proc. Można jednak zaobserwować zatrzymanie trendu wzrostowego kredytów zagrożonych – banki przebudowały systemy oceny ryzyka, dostosowując się także do zaleceń Rekomendacji T. Spodziewam się, że w tym roku będą jeszcze tworzyć odpisy, ale też dążyć do budowania nowego portfela, by móc pokazać, iż spada im wskaźnik złych kredytów.

[ramka][srodtytul]CV[/srodtytul]

Andrzej Stopczyński od stycznia 2008 r. zarządza pionem nadzoru bankowego w Komisji Nadzoru Finansowego. Wcześniej pracował jako dyrektor departamentu zarządzania ryzykiem w Banku Ochrony Środowiska. Przed BOŚ przez dziesięć lat tę samą funkcję sprawował w Kredyt Banku. Pracował również jako kierownik sekcji kontroli ryzyka w Polskim Banku Rozwoju (1995 – 1997) oraz ekspert w departamencie instytucji finansowych i departamencie zarządzania ryzykiem w Pekao (1994 – 1995). Jest doktorem nauk fizycznych Uniwersytetu Warszawskiego oraz magistrem fizyki. [/ramka]

Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie
Nieruchomości
MLP Rzeszów na starcie. Inwestycja typu greenfield
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Nieruchomości
Rośnie GLP Park Lędziny II. Pracę w magazynie ułatwią roboty