Zyski przyniosą mieszkania tanie albo unikalne

4 – 5 procent rocznie – tyle średnio można zarobić w ciągu roku na wynajmie mieszkania w Warszawie. Zysk jest więc podobny do tego z lokat bankowych. Będzie wyższy, gdy zainwestujemy w wyjątkowy lokal i znajdziemy dobrego najemcę

Publikacja: 21.06.2010 05:30

Dwa pokoje (50 mkw.) przy ul. Sieleckiej na Mokotowie kosztują 359 tys. zł (7,3 tys. zł za mkw.)

Dwa pokoje (50 mkw.) przy ul. Sieleckiej na Mokotowie kosztują 359 tys. zł (7,3 tys. zł za mkw.)

Foto: gratka.pl

Najlepszy moment na kupowanie lokali w celach inwestycyjnych już dawno minął – twierdzą analitycy. – W I kw. 2009 r. deweloperzy dawali duże rabaty. Wtedy, przychodząc z gotówką, można było uzyskać dobrą cenę. Dotyczyło to zarówno inwestorów indywidualnych, jak i instytucjonalnych. Ci drudzy wciąż jeszcze poszukują okazji, a nawet możliwości przejęcia całych projektów na etapie przedsprzedażowym – mówi Maciej Dymkowski, prezes portalu Tabelaofert.pl. Zaznacza, że ze względu na ogólne ożywienie rynku nieruchomości, transakcji inwestycyjnych jest bardzo niewiele, a wkrótce można się spodziewać ich zupełnego zaniku.

[srodtytul]Ograniczona podaż[/srodtytul]

Ruch inwestycyjny spowalnia też inny istotny czynnik. Jak podaje Wojciech Kuc, prezydent Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości, stawki za wynajem są relatywnie niskie w stosunku do cen mieszkań. To powoduje niską rentowność tego rodzaju inwestycji, na poziomie 4 - 4,5 proc., czyli zysku z lokat bankowych.

– Nie za bardzo można też liczyć na wzrost cen mieszkań w najbliższych latach, bo wykazują one raczej tendencję do stabilizacji – tłumaczy Wojciech Kuc.

Podkreśla jednak, że nadal warto inwestować w lokale unikalne, np. na Starym Mieście, których podaż jest niewielka. Zawsze trafi się więc ktoś skłonny wyłożyć pieniądze na taką nieruchomość. Podobnie jest w przypadku unikalnych i dość nowych śródmiejskich apartamentów, np. w gmachu Opera przy Ogrodzie Saskim. Podaż takich ofert jest również niewielka.

– W Śródmieściu, na Żoliborzu czy Mokotowie nadal powodzeniem się cieszą lokale w starych, zadbanych kamienicach. Obecnie jednak kupowane są przede wszystkim mieszkania niewielkie, dwupokojowe do 350 tys. zł – opowiada Wojciech Kuc.

[srodtytul]Kupować czy czekać[/srodtytul]

Inwestorzy poszukujący okazji, a niemuszący od razu wynajmować lokal, mogą korzystnie kupić mieszkanie od dewelopera, ale na początkowym etapie budowy. Wtedy sprzedający jest gotowy do ustępstw, gdyż musi szybko sprzedać określoną część mieszkań, aby uzyskać kredyt bankowy.

– Deweloper może też obniżyć cenę sprzedawanych lokali, jeśli otrzyma płatność natychmiast, ponieważ nie będzie musiał brać większego kredytu z banku, kosztującego go ok. 9 – 10 proc. rocznie – twierdzi Paweł Grząbka, dyrektor CEE Property Group. – Potencjalny wysoki zysk kupującego może być jednak w takiej sytuacji obarczony wyższym ryzykiem. Trzeba bardzo starannie wybierać firmę deweloperską, której powierzymy pieniądze na początkowym etapie inwestycji.

Według Macieja Dymkowskiego nic nie wskazuje, by np. za kilka miesięcy transakcje inwestycyjne opłacały się bardziej niż teraz.

– Pula gotowych mieszkań ulega skurczeniu. Pozostałe lokale nie są już tak atrakcyjne pod względem cen jak jeszcze rok temu, a ich wybór został mocno ograniczony. Przy obecnym poziomie sprzedaży nie ma również co liczyć na znaczące upusty. W związku z tym oczekiwanie na spadek cen nie wygeneruje dodatkowego zysku z inwestycji – zapewnia Dymkowski.

Natomiast zdaniem Pawła Grząbki, warto skorzystać z oferty funduszu nieruchomości, inwestującego w budowę mieszkań.

– Jest to najbardziej lukratywny segment rynku, który daje szanse zarobienia co najmniej 20 proc. rocznie. Dodatkową korzyścią jest fakt, że nie trzeba samodzielnie zarządzać inwestycjami, robi to za nas specjalista – zapewnia Grząbka.

[ramka]OPINIA

[b]Wojciech Kuc, prezydent Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości[/b]

Czekanie z zakupem mieszkania, szczególnie na rynku wtórnym, który ma być wyłączony z programu „Rodzina na swoim”, nie ma dziś sensu. Owszem, wyłączenie tych mieszkań z programu może spowodować obniżkę cen, ale przede wszystkim nie natychmiast i nie aż tak wysoką, aby zrekompensować likwidowane dopłaty do kosztu kredytu.Opłaca się natomiast inwestować w lokale komercyjne, przeznaczone na działalność gospodarczą. To jednak oferta dla tych, którzy mają pomysł na zagospodarowanie tego rodzaju nieruchomości, aby zaangażowany w nie kapitał dał atrakcyjną stopę zwrotu.[/ramka]

Najlepszy moment na kupowanie lokali w celach inwestycyjnych już dawno minął – twierdzą analitycy. – W I kw. 2009 r. deweloperzy dawali duże rabaty. Wtedy, przychodząc z gotówką, można było uzyskać dobrą cenę. Dotyczyło to zarówno inwestorów indywidualnych, jak i instytucjonalnych. Ci drudzy wciąż jeszcze poszukują okazji, a nawet możliwości przejęcia całych projektów na etapie przedsprzedażowym – mówi Maciej Dymkowski, prezes portalu Tabelaofert.pl. Zaznacza, że ze względu na ogólne ożywienie rynku nieruchomości, transakcji inwestycyjnych jest bardzo niewiele, a wkrótce można się spodziewać ich zupełnego zaniku.

Pozostało 84% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów