Przez opieszałość Trybunału Konstytucyjnego nie ma szans na abolicję starych samowoli budowlanych. Do tej pory nie zajął się on[link=http://grafik.rp.pl/grafika2/569739] nowelizacją prawa budowlanego z 23 kwietnia 2009 r.[/link] (skierował ją w maju 2009 r. prezydent Lech Kaczyński).
Nowela w art. 33 przewiduje bardzo korzystne rozwiązanie dotyczące samowoli sprzed 1995 r. Mianowicie nielegalne budynki (inne obiekty budowlane) postawione przed tą datą zostaną zalegalizowane bezpłatnie z mocy prawa. Wystarczy do końca 2010 r. zgłosić taką samowolę w nadzorze budowlanym. Jeśli stwierdzi on, że do dnia wejścia w życie nowelizacji (sześć miesięcy od daty publikacji) nie było prowadzone żadne postępowanie administracyjne w sprawie, to będzie musiał wydać zaświadczenie o legalności obiektu.
[b]Nawet gdyby TK jeszcze w tym roku uznał, że przepis ten nie narusza konstytucji, to nie ma już szans na legalizację na jego podstawie. [/b]Właściciele samowolnie postawionych domów mogliby to bowiem zrobić tylko do końca roku. Wejście w życie ustawy w tym czasie jest jednak niemożliwe, bo pozostały tylko dwa miesiące, a nowelizacja ma sześciomiesięczny okres vacatio legis.
– TK nie może tego typu terminów przesunąć – mówi Piotr Winczorek, konstytucjonalista. Jedyne, co może zrobić, to odroczyć wejście wyroku w życie i dać czas ustawodawcy na przygotowanie noweli.
Tymczasem takich samowoli jest wciąż sporo. – Głównie dotyczą budynków gospodarczych, nielegalnych nadbudowanych pięter lub przebudowy domów. Zdarzają się też domy postawione bez pozwolenia na budowę – wyjaśnił Władysław Gwiazdowski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego dla krakowskiego powiatu ziemskiego.