Trudno będzie sprzedać stare mieszkanie

Część pośredników odnotowała przed końcem roku większe zainteresowanie używanymi lokalami. Nie przekłada się to na liczbę transakcji, choć sprzedający dają czasem nawet 40-proc. rabaty

Publikacja: 13.12.2010 02:28

Trudno będzie sprzedać stare mieszkanie

Foto: Fotorzepa, Paweł Gałka

To jednak sporadyczne przypadki. – Częściej można liczyć na obniżkę do 20 proc. – zauważa Leszek Baranowski z agencji nieruchomości Bracia Strzelczyk. – Ceny transakcyjne mieszkań bywają niższe od wywoławczych dlatego, że sprzedający wciąż wyceniają je zbyt optymistycznie – podkreśla.

Bolesław Drapella, prezes wyszukiwarki nieruchomości Morizon.pl, dodaje, że obniżki cen dużych mieszkań mogą dziś przekraczać 15 proc. Kupując małe lokum, zazwyczaj można wynegocjować ok. 3 – 5 proc. rabatu. – Popyt na takie lokale jest stały. Nie mają na niego wpływu ani lokalizacja, ani programy dotacyjne – ocenia Drapella.

[srodtytul]Cenę dostosować do programu[/srodtytul]

Sebastian Janicki, dyrektor ds. sprzedaży w Universal Property, dodaje, że choć rynek powoli wraca do normalności, to wbrew pozorom właściciele mieszkań zamiast dostosować się do nowych warunków, wciąż wolą czekać i się upierać przy wysokich cenach.

– Fakt ogromnej podaży lokali – i na rynku pierwotnym, i wtórnym – do świadomości sprzedających dociera bardzo powoli – zauważa Sebastian Janicki.

Dodaje, że rynek pierwotny jest dziś wyjątkowo konkurencyjny.

– Deweloperzy, którzy teraz kończą i oddają inwestycje rozpoczęte w czasach kryzysu, działki pod nie nabyli w rozsądnych cenach. Także koszty materiałów i robocizny były wyraźnie niższe – tłumaczy przedstawiciel Universal Property. – Istotny wydaje się też argument, że program dopłat do kredytów „Rodzina na swoim” po nowym roku ma obowiązywać już tylko na rynku pierwotnym – dodaje.

Bolesław Drapella zauważa z kolei, że ostatnio można było odnotować wyraźny spadek cen dużych mieszkań – od 80 do 100 mkw. oddanych do użytku głównie w latach 2007 – 2009. – Spowodowane jest to niewystarczającą zdolnością kredytową i zbyt niskimi zarobkami przeciętnego obywatela. Tymczasem w dużych miastach ceny takich lokali zaczynają się od 500 tys. zł – tłumaczy Bolesław Drapella.

Leszek Baranowski dodaje, że program „RnS” nie ma jednak na razie znaczącego wpływu na ceny wywoławcze.

– Wprawdzie zapowiedź, że być może w przyszłym roku ten preferencyjny kredyt będzie udzielany tylko na nowe mieszkania, spowodowała większy napływ pytań o lokale, które mieszczą się w limicie, ale nie przełożyło się to na lawinowe zwiększenie liczby transakcji – podkreśla Leszek Baranowski. – Wciąż bardziej poszukiwane są kredyty w walutach. Dla klientów liczy się przede wszystkim dzisiejsza rata, a nie odległe ryzyko kursowe – dodaje.

Według Bolesława Drapelli zmian na rynku mogą się najbardziej obawiać właściciele używanych nieruchomości do 75 metrów w cenie przekraczającej warszawski limit dopłat 9080 zł za mkw. – Obawy nie przekładają się jednak na widoczne obniżki cen. Z kolei właściciele mniejszych mieszkań liczą na stały popyt, bo rynek pierwotny nie jest w stanie go zaspokoić – ocenia prezes Morizon.pl.

[srodtytul]Traci wielka płyta[/srodtytul]

Sebastian Janicki dodaje, że na spadek zainteresowania najbardziej mogą narzekać właściciele mieszkań w starym budownictwie, zwłaszcza w budynkach z wielkiej płyty. Na takie oferty klienci patrzą bowiem niechętnym okiem.

– Dla wielu właścicieli mieszkań przekonanych o ich wielkiej wartości zderzenie z rzeczywistością jest podwójnie bolesne. Z jednej strony długo, nawet ponad rok, czekają na zainteresowanie ofertą, a z drugiej – proponowane ceny są o 15 – 20 proc. niższe od ofertowych – zauważa Janicki. Według niego w lepszej sytuacji są właściciele mieszkań w budynkach z ostatnich dziesięciu lat. – Zwykle są one w bardzo dobrym stanie i już zasiedlone, nie ma więc uciążliwych remontów, a mieszkańcy zdążyli się zorganizować w ramach wspólnoty – tłumaczy Janicki. – Takie lokale sprzedają się dobrze, a ceny transakcyjne rzadko są obniżane o 3 proc. w porównaniu z ofertowymi.

Mitem jest też granica 10 tys. zł za mkw. Bardzo dobrze się sprzedają ponadstandardowo wykończone lokale w dobrej lokalizacji za 12, a nawet 13 tys. zł za mkw. – podkreśla. Według Sebastiana Janickiego sprzedający stosunkowo nowe mieszkania nie powinni się więc zbytnio obawiać nowego roku, bo ich nieruchomości są konkurencyjne dla rynku pierwotnego. – W przypadku sprzedających mieszkania w starszym budownictwie zakończenie programu RNS może spowodować, że nawet przy wyraźnie niższych cenach nie będą w stanie konkurować z nowymi lokalami – ocenia Janicki.

[ramka]OPINIA

[b]Cezary Szubielski,szef żoliborskiego biura Krupa Nieruchomości[/b]

Wbrew zdrowemu rozsądkowi nie ma tendencji do obniżania cen choćby ze względu na wyłączenie dopłat z rynku wtórnego. Przeciwnie – widać presję, by stawki podwyższać z powodu przyszłorocznego prorokowanego wzrostu cen, na co liczy zdecydowana większość sprzedających. Sytuację realnie ocenia niewielu właścicieli nieruchomości. Wtedy można liczyć na zniżki, ale nieprzekraczające 10 proc. Pamiętajmy też, że rynek wtórny cechuje możliwość zamrożenia transakcji nawet na lata. Jeśli lokal się nie sprzeda, to właściciel może sam w nim mieszkać albo go wynająć. Takie mieszkanie nie tworzy więc kosztów, a stosunkowo rzadko jest obciążone kredytem.[/ramka]

To jednak sporadyczne przypadki. – Częściej można liczyć na obniżkę do 20 proc. – zauważa Leszek Baranowski z agencji nieruchomości Bracia Strzelczyk. – Ceny transakcyjne mieszkań bywają niższe od wywoławczych dlatego, że sprzedający wciąż wyceniają je zbyt optymistycznie – podkreśla.

Bolesław Drapella, prezes wyszukiwarki nieruchomości Morizon.pl, dodaje, że obniżki cen dużych mieszkań mogą dziś przekraczać 15 proc. Kupując małe lokum, zazwyczaj można wynegocjować ok. 3 – 5 proc. rabatu. – Popyt na takie lokale jest stały. Nie mają na niego wpływu ani lokalizacja, ani programy dotacyjne – ocenia Drapella.

Pozostało 89% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej