– Osoby, które zaciągnęły na mieszkanie kredyt denominowany we franku szwajcarskim, z niepokojem patrzą na rosnący kurs tej waluty. Każde osłabienie złotego oznacza wzrost spłacanej raty. Wielu kredytobiorców przy nagłym wzroście obciążeń rozważa przewalutowanie lub refinansowanie kredytu hipotecznego. Strach jest jednak złym doradcą – przestrzega dr Michał Kisiel, analityk Bankier. pl.
Przypomnijmy: kurs franka szwajcarskiego osiągnął 17 marca br. poziom 3,27 zł. – To najwyższa wartość od pamiętnego 17 lutego 2009 r., kiedy wynosił 3,32 zł. Wtedy był to krótkotrwały wzrost. Po miesiącu kurs spadł bowiem poniżej 3 zł. Miejmy nadzieję, że będzie tak i tym razem — mówi Jarosław Sadowski, analityk firmy Expander. – Jeśli bowiem obecny poziom kursu się utrzyma, to dla wielu kredytobiorców kolejna rata będzie najwyższa w historii. Tylko ci, którzy spłacają raty zawsze 17 dnia miesiąca, mieli bowiem wcześniej do czynienia z tak niekorzystnym kursem.
Koszty zmian
Czy zatem warto przewalutować „frankowy" kredyt? Jak radzi Michał Kisiel, lepiej poczekać i spłacać wyższe raty, licząc, że to tylko „tymczasowo":
Za powstrzymaniem się przed gwałtownymi decyzjami przemawia kilka argumentów.
• Przy dużej zmienności kursu trudno precyzyjnie określić, jakie będą warunki przewalutowania i jak wpłynie ono na naszą sytuację finansową. Zanim przebrniemy przez procedurę przygotowania aneksu do umowy, kurs waluty obcej może być zupełnie inny.